Albo kraje UE zgodzą się na propozycję, która została przedstawiona przywódcom "27" w nocy z czwartku na piątek na szczycie UE w Brukseli, albo będzie źle - przewiduje unijny komisarz ds. budżetu Janusz Lewandowski.

"W miarę szukania porozumienia i wspólnego mianownika, te propozycje są coraz mniej korzystne, również dla uboższych krajów" - mówił polskim dziennikarzom w nocy z czwartku na piątek polski komisarz.

Jego zdaniem najbliższe dwie godziny, po tym jak przywódcy UE otrzymali nową propozycję od przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya, rozstrzygną czy to jest dobra podstawa porozumienia, czy nie. "Poszczególne kraje muszą wczytać się w ostatnią propozycje, która jest na stole i która wydaje się ostateczna" - podkreślił.

Nowy, uzyskany przez PAP projekt budżetu UE 2014-20, który Herman Van Rompuy przekazał przywódcom na szczycie koło północy, zakłada cięcia tej samej wielkości co poprzedni, ale inaczej rozłożone. Największe cięcia są w konkurencyjności i infrastrukturze, zaś w rolnictwie - wzrost.

Zdaniem Lewandowskiego najnowsza propozycja "wygląda nie najgorzej", jeśli chodzi o środki na Wspólną Politykę Rolną. Odnosząc się do środków na politykę spójności komisarz podkreślił, że Polska na razie jest wciąż (mimo cięć) jednym z trzech krajów, które otrzymują "trochę więcej" niż w obecnej perspektywie finansowej 2007-13.

Premier Donald Tusk wychodząc ze spotkania nie chciał odpowiadać na pytania; mówił, że ma teraz do przeczytania duży materiał.