We wtorek w Brukseli o wspólnym nadzorze bankowym rozmawiają ministrowie finansów "27". Choć przywódcy UE na październikowym szczycie postanowili, że wspólny nadzór będzie uzgodniony do końca roku, ministrowie nie kryją sceptycyzmu i różnic w tej sprawie.

Przywódcy ustalili w październiku, że "ramy prawne" wspólnego nadzoru zostaną uzgodnione do 1 stycznia 2013. Nowym nadzorem ma być objęte ok. 6 tysięcy banków w strefie euro oraz banki chętnych krajów spoza euro. Wspólnym nadzorem ma się zająć Europejski Bank Centralny (EBC); problematyczną kwestią jest m.in. pełen udział w decyzjach wspólnego nadzoru krajów spoza strefy euro. Polska i Szwecja nie zgadzają się na nierówne traktowanie.

"Mam nadzieję, że nastąpi postęp w negacjach do tego stopnia, by porozumienie było możliwe jeszcze za cypryjskiej prezydencji" - powiedział przed wtorkowym spotkaniem cypryjski minister finansów Wasos Sziarlis.

Mniej optymistycznie wypowiedział się szwedzki minister finansów Anders Borg, który powiedział, że biorąc pod uwagę dyskutowane rozwiązania, nie widzi on możliwości kompromisu. "EBC mógłby być nadzorcą, ale wtedy musimy rozważyć zmianę traktatu. Albo trzeba zmienić traktat, żeby było jasne, że każdy członek (wspólnego nadzoru) jest traktowany równo, albo trzeba przenieść nadzór poza EBC" - powiedział Borg.

Luc Frieden, minister finansów Luksemburga, powiedział z kolei, że nie należy spieszyć się ze wspólnym nadzorem, nawet jeśli jego przygotowanie zabierze trzy miesiące. "Nie powinniśmy skupiać się wyłącznie na datach. Nie sądzę, żebyśmy mogli odpowiedzieć na wszystkie pytania w ciągu kilku godzin. Jeśli zabierze to trzy miesiące, nie ma problemu" - mówił wchodząc na spotkanie.

Propozycję KE z września br. oprotestowała Wielka Brytania, która nie chce wejść do wspólnego nadzoru, choć uważa że strefie euro jest on potrzebny i że powinien znajdować się w EBC. Brytyjczykom chodzi o ochronę praw krajów spoza nadzoru na forum unijnego Urzędu Nadzoru Bankowego (EBA) m.in. poprzez zmianę systemu głosowania. Propozycja KE w tym zakresie "nie poszła odpowiednio daleko" - powiedział we wtorek PAP brytyjski dyplomata. Zaznaczył, że w tym względzie Londyn popierają Węgry, Polska, Czechy, Szwecja, Dania, Łotwa i Bułgaria.

EBA zrzesza krajowe nadzory bankowe "27" i na jego forum często rozstrzygane są spory między nadzorcami krajów, z których pochodzą banki-matki a nadzorcami krajów goszczących banki-córki, które stanowią ok. 67 proc. polskiego sektora bankowego. Już 12 września wraz z nadzorem bankowym KE zaproponowała zmianę systemu głosowania w EBA, by przyszły wspólny nadzór dysponujący 17 głosami (strefa euro) nie był w stanie przegłosować każdej decyzji.

KE zaproponowała jednak zmianę sposobu głosowania (ze zwykłej większości na odwróconą zwykłą większość) tylko w przypadku pewnych decyzji EBA dotyczących złamania prawa i mediacji. Natomiast niezmienione byłyby zasady głosowań w przypadku pozostałych kwestii regulacyjnych głosowanych większością kwalifikowaną tj. wiążące standardy techniczne, wytyczne i rekomendacje EBA.