Kiedyś kłopoty finansowe Ameryki zwykle cieszyły Rosję. Dzisiaj rosyjskie akcje spadały trzeci dzień z rzędu, na czele z bankami, w reakcji na utrzymanie przez bank centralny kosztów kredytu na najwyższym poziomie od grudnia oraz z powodu obaw, że deficyt budżetowy USA zahamuje wzrost gospodarczy i przytnie apetyty inwestorów na bardziej ryzykowne aktywa.

Indeks Micex stracił 0,8 proc. przed godz. 14-tą w Moskwie i zmierzał w stronę najsłabszego zamknięcia od 26 lipca oraz przekreślenia wszystkich zysków za ten rok. Największe przeceny dotyczyły walorów sektora finansowego, które średnio spadły o 1,1 proc. Sbierbank, największy kredytodawca w Rosji i trzecia największa spółka w indeksie, dołuje w kierunku trzymiesięcznego minimum, a VTB Group potaniało prawie o 2,3 proc.

Micex wszedł w sferę spadków po tym, jak Bank Rossiji zachował na tym samym poziomie stopy procentowe. Tymczasem agencja Fitch Ratings już dwa dni temu ostrzegła, że USA mogą zostać zdegradowane w przyszłym roku, jeśli amerykańscy legislatorzy nie zdołają uniknąć automatycznego podwyższenia podatków i cięć w budżecie.

„Główny niepokój inwestorów dotyczy tego, czy Kongres będzie w stanie osiągnąć kompromis w sprawie budżetu, czyli oddalić ryzykowne nastroje_ - mówi Mark Rubinstein, szef badań w IFC Metropol, wiodącej firmy brokerskiej z Moskwy.

Cena ropy w Rosji nie uległy zmianie i wyniosły w piątek 84,95 dolarów za baryłkę. Rosja otrzymuje około 50 proc. wpływów budżetowych ze sprzedaży ropy i gazu.
W ciągu tygodnia, do 7 listopada, inwestorzy wycofali 71 mln dolarów z funduszy wyspecjalizowanych w rosyjskich akcjach – podał Sbierbank powołując się na dane EPFR Global. To piąty z rzędu tydzień odpływu tych środków.

Notowania na giełdach leciały w tym tygodniu w dół po reelekcji prezydenta Baracka Obamy, gdyż zdaniem rynków gospodarz Białego Domu nie zdoła doprowadzić do kompromisu budżetowego, aby uniknąć tzw. klifu fiskalnego, który pociąga za sobą automatycznie podwyżkę podatków i cięcia w budżecie, co grozi wpędzeniem amerykańskiej gospodarki w recesję.

„Jeśli dojdzie do fiskalnego klifu, ucierpi (także) Rosja. To bardzo poważny problem” – twierdzi Andriej Kuzniecow, analityk Citigroup w Moskwie.