W 2014 r. w Europie, a szczególnie w Polsce, powinno nastąpić znaczące odbicie gospodarcze - powiedział minister finansów Jacek Rostowski. Zaznaczył, że przewidywane przez KE obniżenie deficytu Polski pozwoli zdjąć z naszego kraju procedurę nadmiernego deficytu.

Komentując ostatnie prognozy gospodarcze dla Polski, przedstawione przez Komisję Europejską, minister powiedział w czwartek, że sytuacja w Europie bardzo się pogorszyła na skutek braku wystarczająco zdecydowanych działań i umiejętności dogadania się różnych krajów strefy euro.

"Proszę zauważyć, że ta prognoza jest bliźniaczo podobna - na ten rok, na obecny rok - do naszej, leciutko niższa, o jedną dziesiątą jednego procenta. To co mnie cieszy, to że Komisja przewiduje, że już w tym roku deficyt szeroko pojętego sektora publicznego będzie poniżej tych 3,5 proc. (PKB), które są w pewnym sensie dla nas magiczne" - powiedział Rostowski w w radiowych Sygnałach Dnia.

Wyjaśnił, że w związku w wprowadzeniem przez Polskę różnych dobrych rozwiązań dotyczących emerytur, 3,5 proc. deficytu wystarczy, by zdjąć z naszego kraju procedurę nadmiernego deficytu.

"Co ważniejsze - przewiduje Komisja - że i w przyszłym, i w następnym roku ten deficyt będzie malał. Także (...) przewiduje, zgodnie z naszymi prognozami, że ten rok będzie rokiem, kiedy dług publiczny w relacji do dochodu narodowego spadnie" - powiedział.

Rostowski zaznaczył, że prognoza KE dotycząca wzrostu PKB Polski różni się od przygotowanej przez resort finansów co do 2014 r. "My uważamy, że w 2014 r. na pewno powinno być znaczące odbicie w gospodarce europejskiej, a szczególnie w gospodarce polskiej" - powiedział.

Dodał, że w sytuacji spowolnienia gospodarczego Polska spowalnia konsolidację fiskalną. "To jest zupełnie standardowe i zgodne ze sztuką" - zaznaczył.

Pytany o wykonanie budżetu po październiku minister podkreślił, że deficyt w wysokości ok. 34 mld zł jest zgodny z harmonogramem dochodów i wydatków państwa. "My dokładnie taki deficyt przewidywaliśmy i on powinien spadać w następnych miesiącach" - powiedział.

Pytany o projekt ustawy o urlopach rodzicielskich, którym w czwartek ma zająć się rząd, wyjaśnił, że w 2013 r. nie będzie z tego tytułu dodatkowych kosztów dla budżetu. "Ustawa przypuszczalnie wejdzie w życie gdzieś w okolicach początku września 2013 r. W 2014 r. przewidujemy dodatkowe koszty nieco poniżej 2 mld zł rocznie" - poinformował.

Komisja Europejska w swych jesiennych prognozach gospodarczych przewiduje, że PKB Polski wzrośnie w bieżącym roku o 2,4 proc., a w przyszłym o 1,8 proc. To mniej niż przewidywała w wiosennych prognozach. W 2014 r. wzrost PKB ma - według KE - wynieść 2,6 proc. KE przewiduje też, że deficyt polskich finansów publicznych wyniesie w tym roku nieco poniżej 3,4 proc. PKB, a w 2013 r. spadnie do 3 proc. PKB. To więcej niż KE przewidywała jeszcze w maju.

Resort finansów zapewnił w środę w komunikacie, że "zrealizowany poziom deficytu nie stanowi zagrożenia dla realizacji deficytu zaplanowanego w ustawie budżetowej na koniec roku 2012". Wiceminister finansów Hanna Majszczyk poinformowała we wtorek dziennikarzy, że deficyt budżetu po październiku wyniósł ok. 34 mld zł.