Polityka gospodarcza ostatnich lat zapewniła, że Polska przechodzi bezpiecznie przez drugą fazę kryzysu - powiedział we wtorek w Sejmie minister finansów Jacek Rostowski.

"Fundamentem bezpieczeństwa gospodarczego Polski była nasza polityka szybkiego wzrostu, połączonego z odpowiedzialnością finansową. Nie zgodziliśmy się na drastyczne ciecia wydatków w 2010 r., kiedy nam właśnie taką politykę podpowiadali niektórzy ekonomiści. Dzięki temu Polska miała w latach kryzysu największy skumulowany wzrost gospodarczy w całej Europie" - powiedział Rostowski podczas debaty nt. projektu budżetu na 2013 rok.

Minister podczas swojego wystąpienia w Sejmie przedstawia też slajdy dotyczące wyników gospodarczych Polski w ostatnich latach.

Jak mówił, w latach 2009-2012 r. Polska osiągnęła największy udział inwestycji publicznych w całej UE, poza jednym krajem unijnym. "Stało się to dzięki największemu wzrostowi inwestycji publicznych w PKB w całej Europie (...). A także dzięki głębokiej i odważnej reformie strukturalnej, jaką było wprowadzenie emerytur pomostowych, osiągnęliśmy znaczny wzrost zatrudnienia, i to pomimo kryzysu gospodarczego" - powiedział.

Rostowski: polityka kontrolowania wydatków dała już efekty

Prowadzona od początku rządów PO-PSL polityka trzymania w ryzach wydatków dała już pozytywne skutki, pozwoliła na zmniejszenie relacji długu publicznego do PKB - oświadczył w Sejmie minister finansów Jacek Rostowski, prezentując projekt budżetu państwa na 2013 r.

Rostowski mówił też podczas wtorkowej debaty, że dzięki trzymaniu w ryzach wydatków bieżących sektora publicznego udało się sprowadzić ich relację do PKB do poziomu najniższego od początku transformacji. "Tylko twarde trzymanie bieżących wydatków pozwala na utrzymanie wysokiego poziomu inwestycji bez zapaści finansów publicznych i bez znaczącego wzrostu podatków" - powiedział Rostowski.

Dodał, że polityka trzymania w ryzach wydatków dała wymierne, pozytywne skutki, przyniosła spadek relacji długu publicznego do PKB. Pozwoliło to Polsce znaleźć się wśród czterech krajów UE, którym udało się to w pierwszym kwartale 2012 r. - wskazał minister, dodając, że pozostałe trzy kraje to Dania, Szwecja i Finlandia.

Jak mówił, wielkim wkładem w rozwój kraju jest zbudowanie od początku rządów koalicji do końca 2012 r. 1160 km autostrad i dróg ekspresowych. "To więcej niż zastaliśmy w całym kraju w 2007 r." - podkreślił Rostowski. Dodał, że w planach jest budowa 1000 km takich dróg do 2015 r.

Rostowski mówił też, że rząd prowadzi konsekwentną politykę deregulacji, dzięki czemu awansuje w światowych rankingach. Mówiąc o podniesieniu wieku emerytalnego do 67. lat, stwierdził, że rząd zapewnia w ten sposób wyższe i bezpieczne emerytury. "Rozpoczęliśmy budowę efektywnej polityki prorodzinnej i będziemy ją rozwijać. Zacznie to mieć pozytywny wpływ na rozwój po roku 2035, ale to tym bardziej powód, by zaczynać już dziś" - podkreślił minister.



Rostowski: finanse publiczne są wiarygodne jak nigdy

W czasach kryzysu nie ma bezpieczeństwa bez wiarygodności, a polskie finanse publiczne są wiarygodne jak nigdy w przeszłości - powiedział we wtorek w Sejmie minister finansów Jacek Rostowski.

"Rentowność naszych pięcioletnich obligacji jest najniższa w historii, tak jak są rentowności naszych wszystkich obligacji denominowanych w euro, a rentowność dwu- i dziesięcioletnich denominowanych w złotych odstaje od najniższych w historii jedynie o kilka setnych procenta. To są twarde dane o tym, jak rynki wyceniają wiarygodność polskich finansów publicznych" - powiedział Rostowski.

Dodał, że koszt ubezpieczenia polskich obligacji skarbowych przed niewypłacalnością państwa jest niższy niż dla 3/5 krajów strefy euro i jedynie o kilka setnych procenta wyższy niż dla Francji.

Minister finansów wskazywał, że takie kraje jak Grecja, Węgry, lub Portugalia, a nawet Włochy czy Hiszpania poznały "gorzką prawdę", że w czasach kryzysu nie ma bezpieczeństwa bez wiarygodności. "Bez wiarygodności nie ma bezpieczeństwa, ale co najważniejsze bez bezpieczeństwa nie ma rozwoju gospodarczego" - powiedział Rostowski

Wskazał jednak, że bezpieczeństwo nie oznacza samo przez się rozwoju gospodarczego; potrzebne są także inne działania. Rostowski przypomniał, że o takich działaniach stymulujących gospodarkę mówił premier Donald Tusk w tzw. drugim expose. Zdaniem szefa resortu finansów, takie działania można podzielić na cztery grupy: program Inwestycje Polskie, program pomocy dla małych i średnich przedsiębiorstw, szeroka deregulacja gospodarki oraz wsparcie dla innowacyjności gospodarki.

Rostowski: między odpowiedzialną polityką a drogą na skróty

Polska stoi przed wyborem między drogą bezpiecznego rozwoju a alternatywną drogą na skróty, proponowaną przez opozycję - oświadczył w Sejmie minister finansów Jacek Rostowski. Czy chcemy być szanowani w Europie, czy chcemy Budapesztu w Warszawie - pytał.

Rostowski stwierdził, że Polska stoi przed wyborem między odpowiedzialną polityką finansowa rządu, która "praktycznie bezboleśnie" zmniejszyła w ciągu dwóch lat deficyt finansów publicznych o 70 mld zł, a "polityczną piramidą finansową, proponowaną przez PiS".

"Czy chcemy, żeby Polska była w Europie szanowana, a nawet podziwiana za swój sukces, czy chcemy raczej Budapesztu w Warszawie, czyli spadającego szybciej niż w Europie PKB na mieszkańca, gigantycznych kosztów obsługi długu na rzecz inwestorów zagranicznych i upokarzającego dla dumy narodowej zabiegania o pomoc unijną i MFW" - mówił Rostowski. Dodał, że trudno o wyższą stawkę i dlatego prosi posłów o poparcie budżetu w pierwszym czytaniu.

Minister finansów mówił też, że od 2014 r. rząd planuje dać firmom możliwość odpisania 1 proc. podatku CIT na rzecz uczelni lub instytutu badawczego, z którymi ta firma będzie chciała współpracować. Zapowiedział też skierowanie części środków z programu "Inwestycje Polskie" na przedsięwzięcia typu venture capital w obszarze innowacji. "To powinno pomóc w stworzeniu zalążków prawdziwej kultury innowacyjności, która będzie musiała stać się motorem polskiej gospodarki w drugiej połowie przyszłej dekady, kiedy Polska powinna dogonić unijną średnią zamożności" - dodał Rostowski.