Europejscy politycy zalecają złą kurację próbując leczyć fiskalne schorzenia strefy euro za pomocą oszczędności – twierdzi Richard Koo, główny ekonomista Nomura Research Institute.

Zdaniem byłego ekonomisty Rezerwy Federalnej USA, cięcia budżetowe i reformy strukturalne zalecane takim krajom, jak Hiszpania przez kanclerz Niemiec Angelę Merkel i prezesa Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghi, przypominają leczenie przypadłości cukrzyków, którzy muszą jeść ostrożnie i stosować ćwiczenia dla poprawy zdrowia w przyszłości.

Problem jednak polega na tym, że pozbawione pieniędzy peryferyjne kraje Europy cierpią na rodzaj ekonomicznego zapalenia płuc, które jest znacznie bardziej groźne i może być najlepiej zwalczane poprzez podawanie bogatego pokarmu. A to oznacza konieczność zastosowania jeszcze większych bodźców ekonomicznych, jeśli kryzys euro ma wkrótce się zakończyć – relacjonuje wywody 58-letniego ekonomisty agencja Bloomberg.

“Pacjent może mieć obie dolegliwości, ale lekarz musi najpierw wyleczyć zapalenie płuc nawet jeśli kuracja jest sprzeczna z tym, co potrzebuje cukrzyk” – wyjaśniał Koo w wywiadzie udzielonym w Tokio – „Tymczasem w Europie jedynym możliwym wyborem są oszczędności”.

Richard Koo, Amerykanin pochodzący z Tajwanu i wychowany w Japonii, absolwent kalifornijskiego uniwersytetu Berkley i John Hopkins University, odwołuje się tutaj do swej sztandarowej teorii, że politycy w Europie, podobnie jak Japończycy w latach 1990, nie dostrzegli, że ich gospodarki cierpią z powodu szczególnego rodzaju recesji, wywołanej spadkiem wartości aktywów - balance-sheet recession.

Podczas takiej recesji, PKB spada o wartość spłacanych długów i niewykorzystanych oszczędności obywateli, co sprawia, że tylko stymulacyjne wydatki rządu mogą stanowić jedyne remedium na tą przypadłość.

Swoją teorię Koo przedstawił w głośniej książce „Święty Gral Makroekonomii: Lekcja z Wielkiej Recesji w Japonii” z 2008 roku.