Hiszpański Czerwony Krzyż, który dawniej pomagał głównie Haiti i innym ubogim krajom, przestawia się na ratowanie najbardziej dotkniętych kryzysem hiszpańskich rodzin - zapowiedział podwyższenie liczby Hiszpanów objętych pomocą z 2 milionów do 2,3 miliona.

We wtorek, w przeddzień ogólnokrajowej kwesty organizowanej przez pod hasłami "Teraz, bardziej niż kiedykolwiek!" i "Prosimy chociaż o jedno euro", Hiszpański Czerwony Krzyż ogłosił, że ok. 65 proc. osób, które korzystają w kraju z pomocy organizacji, to bezrobotni.

Połowa z nich nie ma pracy od dwóch lat, a 51 proc. nie otrzymuje żadnych zasiłków. Wobec zbliżającej się zimy, która na hiszpańskim płaskowyżu centralnym (Kastylia) i w innych górskich regionach jest zwykle bardzo surowa, wielkim problemem staje się ogrzewanie domów - podkreśla komunikat organizacji.

Ponad 43 proc. osób korzystających z pomocy Hiszpańskiego Czerwonego Krzyża nie stać na ogrzewanie mieszkań w zimie, a co czwarta rodzina nie może sobie pozwolić na niezbędne minimum w postaci trzech posiłków tygodniowo zawierających proteiny (mięso, ryby).

"Puste lodówki i tortilla (hiszpański omlet z ziemniakami) z jednego jajka dla całej rodziny" - to "standard" ubogich Hiszpanów, który pokazuje film wideo prezentowany przez Hiszpański Czerwony Krzyż w telewizji z okazji środowej dorocznej zbiórki funduszy na pomoc dla najuboższej ludności kraju, w którym co czwarty człowiek nie ma pracy - czytamy we wtorkowej informacji na ten temat, zamieszczonej przez wielki madrycki dziennik "El Pais".