KE ucieszyła się w piątek z zapowiedzi Węgier ws. wycofania się z opodatkowania transakcji finansowych banku centralnego, choć zastrzegła, że oczekuje jeszcze szybkiej zmiany odpowiedniego prawa. Rezygnacja z podatku przybliża Węgry do kredytu od MFW i UE.

Rząd Węgier ogłosił w piątek nową serię środków oszczędnościowych mających na celu utrzymanie deficytu budżetowego w granicach 3 proc. PKB w latach 2012, 2013 i 2014, przyznał też po raz pierwszy, że w tym roku Węgry znajdą się w recesji.

Jednocześnie minister gospodarki Gyoergy Matolcsy zapowiedział rezygnację z kontrowersyjnego projektu opodatkowania transakcji finansowych banku centralnego (MNB). Projektu tego dotyczyło jedno z zastrzeżeń Komisji Europejskiej, zgłoszonych podczas wznowionych w lipcu rozmów Węgrów z Komisją Europejską i Międzynarodowym Funduszem Walutowym (MFW) ws. 15 mld euro linii kredytowej. Ponadto KE groziła w tej sprawie uruchomieniem postępowania o naruszenie unijnego prawa.

Rzecznik KE Olivier Bailly wyraził w piątek zadowolenie z zapowiedzi ministra dotyczącej wycofania się z opodatkowania transakcji banku centralnego. "Z pewnością cieszy nas oświadczenie ministra gospodarki w sprawie zamiaru nienakładania podatku od transakcji finansowych na bank centralny. Mamy nadzieję, że bez zwłoki zostanie to przekształcone w propozycję zmiany odnośnego prawa, które będzie przyjęte w nadchodzących dniach" - powiedział Bailly.

Jak napisał w piątek Reuters, powołując się na analityków, dzięki rezygnacji z opodatkowania banku centralnego oraz nowym środkom obniżania deficytu Węgry są bliżej umowy z pożyczkodawcami.

Od 1 stycznia 2013 r. każda operacja finansowa przeprowadzana przez banki komercyjne i węgierski bank centralny miała być obciążona sumą 6 tys. forintów (ok. 20,7 euro), by w ten sposób zmusić sektor finansowy do udziału w kosztach węgierskiego kryzysu.

Bailly pytany, czy wykluczenie banku centralnego z podatku od transakcji finansowych (FTT) przyspieszy rozmowy ws. linii kredytowej dla Węgier, odparł: "Proces negocjacji KE i MFW z węgierskimi władzami nie został tak naprawdę zatrzymany". "Wymieniamy poglądy z węgierskimi władzami (...). Wczoraj komisarz Olli Rehn (ds. walutowych) wysłał list do węgierskiego rządu. Teraz odpowiedź należy do rządu w Budapeszcie, by kontynuować proces (negocjacji)" - dodał. Zastrzegł, że jest za wcześnie, by mówić o tym, kiedy KE i MFW "będą gotowe wrócić (do Budapesztu) na bardziej konkretne dyskusje".

"Rząd zdecydował się na środki niezbędne do utrzymania poziomu deficytu finansów publicznych w granicach 3 proc. PKB w latach 2012, 2013 i 2014" - oświadczył minister Matolcsy na piątkowej konferencji prasowej.

W 2012 roku Węgry zamrożą wydatki ministerialne i zaoszczędzą 466 mln euro. Na 2013 rok przewidują zaoszczędzenie 1,39 mld euro dzięki nowemu rządowemu programowi, który ma przynieść pozytywne efekty również w 2014 roku.

Oficjalny poziom deficytu został podniesiony w 2012 roku z 2,5 proc. PKB do 2,7 proc. Podobnie na 2013 rok podniesiono go do 2,7 proc. PKB z prognozowanych wcześniej 2,2 proc. W 2011 roku deficyt wynosił 2,94 proc. PKB.

Wśród posunięć oszczędnościowych figuruje zmniejszenie z 15 do 5 proc. współfinansowania przez Budapeszt unijnych projektów na Węgrzech, obniżenie emerytur i pensji części urzędników, opóźnienie podwyżek wynagrodzeń nauczycieli.

"Te decyzje są konieczne, ponieważ kraj będzie miał ujemny wzrost w 2012 roku" - zapowiedział Matolcsy, przyznając oficjalnie po raz pierwszy, że Węgry przez cały rok będą w recesji. Konserwatywny rząd wcześniej opierał się na prognozie wzrostu o 0,1 proc. PKB.

W 2011 roku PKB wzrósł o 1,7 proc. Na 2013 rok rząd obniżył prognozę z 1,6 do 1 proc.

W reakcji na zapowiedzi oszczędności kurs wymiany forinta wzrósł wobec euro z 284,5 do 281,5 forinta.