Rozpoczęła się debata ekonomiczna SLD. Wśród prelegentów m. in. Leszek Miller, Józef Oleksy, Jacek Rostowski, Janusz Czapiński i Witold Orłowski.

Miller: Człowiek zawsze powinien być ważniejszy od rynku

Człowiek zawsze powinien być ważniejszy od rynku - przekonywał w piątek szef SLD Leszek Miller, otwierając społeczno-gospodarczą debatę Sojuszu z udziałem ekspertów i ministra finansów. "Nie" dla demokracji zgodnej z rynkiem, "tak" dla rynku zgodnego z demokracją - podkreślił.

"Potrzebny jest nowy kompromis pomiędzy racjonalnością rynków i racjonalnością zachowań społeczeństw, które coraz trudniej godzą się na politykę ciągłych wyrzeczeń" - mówił szef SLD, inaugurując debatę, podczas której ekonomiści i politycy mają m.in. szukać sposobów na walkę z kryzysem.

Powiedział, że "trzeba zmienić akcenty i proporcje w ogólnoeuropejskiej polityce, także tej odnoszącej się do Polski". "+Nie+ dla demokracji zgodnej z rynkiem, +tak+ dla rynku zgodnego z demokracją. By wszystkie procesy rynkowe służyły ludziom i by człowiek zawsze był ważniejszy niż rynek" - mówił. Także po to - tłumaczył Miller - "by najlepiej wykształcona generacja, w Polsce i w Europie, nie czuła się generacją straconych szans" i "by było więcej sprawiedliwości i godności".

Jak powiedział przewodniczący Sojuszu, dyskusja w sprawie kryzysu powinna się toczyć wokół takich problemów jak: szybszy rozwój, sprawiedliwy podział i "więcej Europy". "Szybszy rozwój, bo dobra, sprawna, konkurencyjna gospodarka może zapewnić realizację celów społecznych, zwłaszcza tych, które są drogie dla lewicy" - argumentował Miller.

Sprawiedliwy podział - kontynuował - "bo tylko on gwarantuje państwo bez wrogów, państwo bez obywateli, którzy czują się pokrzywdzeni i wykluczeni", a "więcej Europy, bo Polska jest w UE, a wiele rozwiązań, które są standardami we wspólnej Europie nie zostało jeszcze przeszczepionych do nas".

"Jako Europejczycy mamy wielkie powody do satysfakcji. Niecałe 8 proc. ludności świata wytwarza 30 proc. światowego bogactwa" - zauważył. Choć - jak dodał - "gołym okiem widać, że zjawiska kryzysowe boleśnie dotykają Europę".

W związku z tym - przekonywał Miller - trzeba się zastanowić "nad skuteczną obroną naszego kraju i Unii Europejskiej przed zjawiskami kryzysowymi". "Zdajemy sobie sprawę, że wspólne interesy, źródła pozyskiwania dochodów i zamożności, systemy kształcenia i socjalne są ze sobą połączone i nasza solidarność z Europą pomaga w osiągnięciu narodowych celów" - mówił szef Sojuszu.

Dodał, że debata będzie też dotyczyła sytuacji Polski w kryzysie gospodarczym. "Chcemy wyjść poza program jednej partii politycznej, zdając sobie sprawę, że Polska nie jest ani platformerska, ani pisowska, ani eseldowska, tylko jest naszym dobrem wspólnym" - zaznaczył Miller.

Miller przywitał obecnych w sali m.in. parlamentarzystów, ekspertów.

Po Millerze głos zabrał minister finansów Jacek Rostowski, a następnie m.in. prof. Witold Orłowski, dr Marcin Piątkowski oraz prof. Jacek Raciborski. Po wystąpieniach zaplanowano debatę.

Rostowski: Polska okazała się wyjątkowo odporna na kryzys

Polska okazała się wyjątkowo odporna na kryzys - powiedział w piątek minister finansów Jacek Rostowski. Minister wziął udział w debacie ekonomicznej SLD. Dodał, że obecnie w Europie sytuacja jest lepsza niż w 2008 r., czyli na początku kryzysu.

Oceniając sytuację ostatnich tygodni, minister powiedział, że sytuacja jest mniej niebezpieczna w Europie, niż była wcześniej. "To oznacza, że sytuacja w Polsce staje się potencjalnie (...) w perspektywie 2014-2015 roku dla Polski i dla Polaków znacznie bezpieczniejsza" - podkreślił.

Rostowski wyjaśnił też, dlaczego sytuacja w strefie euro i Unii Europejskiej tak mocno wpływa na Polskę. "Sytuacja gospodarcza Polski jest w pierwszym miejscu zdeterminowana tym, co dzieje się w strefie euro (...). Wielu z naszych współobywateli nie jest świadomych, do jakiego stopnia jesteśmy uzależnieni od sytuacji gospodarczej i kryzysu w strefie euro. 40 proc. naszego PKB to eksport i 70 proc. tego eksportu trafia do Unii Europejskiej. 25 proc. naszego eksportu, czyli 10 proc. naszego PKB to eksport do samych Niemiec. Jak na duży kraj (...) to mamy drugi najwyższy udział eksportu w PKB" - mówił.

Rostowski odniósł się też do samej debaty SLD. "Polska polityka dojrzała do tego rodzaju spotkań. Myślę, że 10 lat temu takie spotkanie byłoby prawie nie do pomyślenia" - podkreślił. Dodał, że Polacy oczekują od polityków i ekspertów takich rozmów, debat.



Rostowski: zagrożenia strefy euro to zagrożenie dla Polski

Zagrożenie dla bezpieczeństwa strefy euro było zagrożeniem dla interesów Polski - powiedział w piątek minister finansów Jacek Rostowski. Minister uczestniczy w debacie ekonomicznej SLD. Dodał, że we wrześniu br. groźba rozpadu eurostrefy została usunięta.

Według ministra stało się tak dzięki przyjęciu m.in. postulowanych przez Polskę, nowych uprawnień Europejskiego Banku Centralnego. Chodzi m.in. o możliwość interwencji EBC np. poprzez skup obligacji państw zagrożonych niewypłacalnością.

"Od tego momentu (od września br. - PAP) sytuacja w Europie w zasadniczy sposób się zmieniła i stała się bezpieczniejsza, może nawet można powiedzieć bezpieczna" - stwierdził Rostowski.

Minister podkreślał, że najważniejszą rolą polityków w obecnych czasach jest zapewnienie bezpieczeństwa, w tym gospodarczego i finansowego.

Rostowski: lata 2014-2015 będą lepsze dla Europy i dla Polski

Mamy powody przypuszczać, że lata 2014-2015 będą lepsze dla Europy i Polski, być może wtedy odczujemy znaczące odbicie gospodarcze - powiedział w piątek minister finansów Jacek Rostowski, który uczestniczył w debacie ekonomicznej SLD.

Minister zaznaczył, że bieżący i przyszły rok będą trudne. "Będziemy mieli trudny koniec 2012 r. i trudny 2013 rok, ze znaczącym spowolnieniem (...) Zapisaliśmy to w naszych założeniach, na których zbudowaliśmy budżet na 2013 r. (...) Mamy jednak wszelkie powody przypuszczać, że 2014 i 2015 r. w Europie będą lepsze i wobec tego w Polsce zaczniemy widzieć odbicie gospodarcze, może nawet znaczące" - powiedział.

Rostowski zwrócił uwagę, że we wrześniu została zażegnana groźba rozpadu strefy euro. W jego opinii stało się tak dzięki przyjęciu m.in. postulowanych przez Polskę, nowych uprawnień Europejskiego Banku Centralnego. Chodzi m.in. o możliwość interwencji Europejskiego Banku Centralnego np. poprzez skup obligacji państw zagrożonych niewypłacalnością.

"Od tego momentu sytuacja w Europie w zasadniczy sposób się zmieniła i stała się bezpieczniejsza, może nawet można powiedzieć bezpieczna" - stwierdził Rostowski.

Minister podkreślał, że najważniejszą rolą polityków w obecnych czasach jest zapewnienie bezpieczeństwa, w tym gospodarczego i finansowego.

Szef resortu finansów przypomniał, że to, co dzieje się w strefie euro wpływa bezpośrednio na sytuację Polski. "Wielu z naszych współobywateli nie jest świadomych, do jakiego stopnia jesteśmy uzależnieni od sytuacji gospodarczej i kryzysu w strefie euro. 40 proc. naszego PKB to eksport i 70 proc. tego eksportu trafia do Unii Europejskiej. 25 proc. naszego eksportu, czyli 10 proc. naszego PKB, to eksport do samych Niemiec" - mówił.

Rostowski podkreślił, że Polska okazała się wyjątkowo odporna na kryzys. "Myślę, że dzisiaj nikt nie zaprzecza temu, że przez tę pierwszą fazę kryzysu, która zaczęła się jesienią 2008 r., Polska przeszła lepiej niż jakikolwiek inny kraj Unii Europejskiej" - powiedział.

Dodał, że w latach 2007-2011 skumulowany wzrost gospodarczy w Polsce wyniósł 15,6 proc. "Krajem z drugim najwyższym wzrostem gospodarczym w Unii Europejskiej była Słowacja z ośmioma procentami skumulowanego wzrostu, czyli prawie o połowę mniej od Polski. Przeciętnie w całej Unii Europejskiej dochód narodowy spadł" - powiedział.

Jak podkreślał minister, w 2011 r. Polska miała najwyższy w UE udział inwestycji publicznych oraz największy wzrost tego udziału. "Mieliśmy drugi najwyższy wzrost współczynnika aktywności na rynku pracy. Bardzo znaczące postępy, jeśli chodzi o spadek udziału długoterminowo i bardzo długoterminowo bezrobotnych" - wymieniał.

"Nie mówię o tym, aby się chwalić, tym co rząd osiągnął w tym czasie, ale żeby pokazać, że w sytuacji, kiedy Europa przeżywa dramatyczny kryzys, to Polska okazała się wyjątkowo odporna na ten kryzys" - podkreślił.

Rostowski odniósł się też do samej debaty SLD. "Polska polityka dojrzała do tego rodzaju spotkań. Myślę, że 10 lat temu takie spotkanie byłoby prawie nie do pomyślenia" - podkreślił. Dodał, że Polacy oczekują od polityków i ekspertów takich rozmów.

Minister nie został do końca debaty. Po wyjściu powiedział dziennikarzom, że nie mógł zostać, ale jest bardzo wdzięczny organizatorom za zaproszenie.

"Myślę, że to naprawdę bardzo dobra rzecz, że takie spotkania się odbywają. To pierwsze spotkanie tego rodzaju, w mojej świadomości, i bardzo się cieszę, że się odbyło" - powiedział.



Czapiński: Polacy nieufni, za niski poziom kapitału społecznego

Polacy na tle Europy są bardzo nieufni w stosunku zarówno do kontrahentów, jak i instytucji - przekonywał w piątek prof. Janusz Czapiński. Tymczasem - ocenił - zbyt niski poziom kapitału społecznego może uniemożliwić Polsce prawidłowy rozwój.

Czapiński wziął udział w społeczno-gospodarczej debacie SLD. Toczy się ona w piątek w Sejmie, uczestniczą w niej eksperci i minister finansów Jacek Rostowski.

Jak tłumaczył Czapiński, w krajach słabiej rozwiniętych, a do takich nadal należy Polska, decydującą przesłanką wzrostu gospodarczego jest kapitał ludzi. Z kolei w krajach wysokorozwiniętych tempo wzrostu gospodarczego zależy przede wszystkim od tzw. kapitału społecznego.

"Powstaje pytanie, czy jest możliwy dalszy rozwój Polski - po ewentualnym przekroczeniu progu krajów rozwiniętych - przy obecnym poziomie kapitału społecznego? Nie jest możliwy. Nie przy obecnym poziomie awersji do współpracy, wzajemnej nieufności we wszystkich środowiskach. Ta nieufność panuje we wszystkich grupach społecznych. Ona bije z telewizora" - ocenił Czapiński.

Ekspert mówił też, że Polska - na tle Europy - jest na szarym końcu pod względem deklarowanego poziomu zaufania wobec innych ludzi. Bardzo mały odsetek Polaków jest przekonanych, że ludzie "najczęściej starają się być pomocni".

"Dużo Polaków ma awersję do współpracy. Nie ufają kontrahentom - m.in. dlatego w Polsce kultywowane są mikro- i małe przedsiębiorstwa, które nie będą zainteresowane tworzeniem klastrów. W Polsce jest bardzo niewiele grup producenckich. Trzeba uchylić tę awersję i wzbudzić zaufanie Polaków do siebie i do instytucji" - przekonywał Czapiński.

Budowę tak rozumianego kapitału społecznego należy rozpocząć od reformy szkoły, czyli zmiany promowanej tam "formuły indywidualistycznej" na promowanie współpracy uczniów. Po drugie, mówił profesor, instytucje publiczne nadal dają Polakom zbyt mało powodów, aby im zaufać. Wreszcie - zdaniem profesora - należałoby stosować zachęty (m.in. podatkowe) dla firm, aby zdecydowały się łączyć swoją produkcję.

"To są wyzwania stojąca również przed politykami" - zaznaczył ekspert.

Jak ocenił, Polska od początku lat 90. odnotowuje wzrost gospodarczy, bo "Polacy poszli się uczyć". Jako główne czynniki wzrostu gospodarczego w Polsce (a w konsekwencji opierania się przez nasz kraj kryzysowi gospodarczemu) Czapiński wymienił niskie koszty pracy oraz rosnące kwalifikacje i kreatywność Polaków. Przywołał dane OECD, które stawiają Polskę w czołówce tabel przedstawiających procent osób rozpoczynających studia do młodzieży w odpowiednim wieku.

Jednocześnie, według Czapińskiego, za około 5-10 lat koszty pracy w Polsce zrównają się ze średnią europejską, co spowoduje, iż nie będziemy już tak, jak dziś konkurencyjną lokalizacją dla inwestorów zagranicznych. "Inwestycje pójdą w innych kierunkach, co grozi zahamowaniem rozwoju i istotnym wzrostem bezrobocia" - mówił profesor.

Czapiński jest zawodowo związany z Uniwersytetem Warszawskim. Specjalizuje się w psychologii społecznej. Jest wieloletnim kierownikiem badań panelowych "Diagnoza Społeczna", projektu zajmującego się analizą warunków i jakości życia Polaków.