Paliwo na Białorusi podrożało w środę już po raz czwarty w tym roku; łącznie od stycznia jego ceny wzrosły o ponad 20 procent. O podwyżce poinformował białoruski koncern naftowy Biełnieftiechim.

Litr benzyny 92-oktanowej będzie teraz kosztować 6950 rubli białoruskich (2,61 zł), czyli o 22 proc. więcej niż w styczniu, 95-oktanowej - 7500 rubli (2,81 zł), co oznacza wzrost o 23 proc., a litr oleju napędowego - 7650 rubli (2,87 zł), wzrost o 21 proc.

Najbardziej podrożała benzyna Normal-80, która będzie teraz kosztować 6750 rubli (2,51 zł) za litr, o 180 proc. więcej niż na początku roku. Tak znaczną podwyżkę tego paliwa Biełnieftiechim tłumaczy jego szkodliwością dla środowiska.

"Rewizja cen na produkty naftowe została dokonana w związku ze wzrostem ceny na surowiec naftowy (o 19 proc. w porównaniu z czerwcem 2012 roku, kiedy doszło do poprzedniej korekty cen produktów naftowych), a także w celu stopniowego zbliżenia cen na towary w krajach Unii Celnej (Białorusi, Rosji i Kazachstanu) oraz zwiększenia efektywności białoruskich rafinerii w celu zagwarantowania dalszej modernizacji produkcji" - oznajmił koncern w oświadczeniu.

Z powodu różnicy cen paliwa na Białorusi i w krajach UE handel benzyną jest jednym ze źródeł dodatkowych dochodów mieszkańców stref przygranicznych Białorusi. Aby go ograniczyć, od listopada 2011 roku wprowadzono przepisy zezwalające na przekraczanie granicy tym samym samochodem najwyżej raz na osiem dni.