Operatorzy przenoszą walkę o klienta na nowy poziom: chcą się wyróżnić dodatkowymi usługami. Smartfony za 1 zł nie wystarczają, by złowić klientów. Play i Orange Polska zmieniły więc strategię. – Wojna cenowa się skończyła, a zaczęła wojna na funkcjonalność ofert. W końcu zaczną się one od siebie różnić – komentuje Witold Tomaszewski, ekspert portalu branżowego Telepolis.pl.
Układ sił na rynku komórkowym / DGP
Zaczęło się od wprowadzonej w zeszłym tygodniu oferty Playa, który zaoferował w ramach jednego abonamentu na internet PlayOnline nawet 5 kart SIM, dzięki czemu klienci mogą korzystać równocześnie z kilku urządzeń. W piątek odpowiedział Orange Polska, ogłaszając ofertę opartą na podobnej filozofii.
– Jak pokazują badania, coraz więcej klientów oczekuje prostej oferty i bezpieczeństwa – podkreślił Maciej Witucki, prezes Orange Polska, tłumacząc zmniejszenie liczby opcji z sześciu do trzech w jednej z taryf, skrócenie czasu trwania najdłuższej umowy z 36 do 24 miesięcy i ustalenie stałej ceny za minutę do wszystkich sieci na 0,29 zł we wszystkich ofertach.
Operator jako pierwszy wprowadził też ofertę „Bezpieczny internet w telefonie”. Działa na zasadzie stopniowego naliczania opłat. Jeśli klient nie ma żadnego pakietu internetowego, za pobranie w ciągu miesiąca do 1 MB danych zapłaci 3 zł, potem system poinformuje go o włączeniu pakietu 10 zł do 300 MB. Gdy przekroczy i to, wskoczy na kolejny przedział – do 1 GB. I maksymalna cena wyniesie go w sumie 20 zł, bo po przekroczeniu tego progu internet tylko mocno zwolni, ale dalsza transmisja będzie bezpłatna. – To odpowiedź na skargi klientów na rachunki idące w tysiące złotych za przypadkową transmisję danych – tłumaczył Maciej Witucki.
Co na to konkurencja? Z informacji DGP wynika, że Plus i T-Mobile też kończą pracę nad nowymi ofertami. Na razie Plus obniżył ceny modemów do odbioru internetu LTE do złotówki i zaczął reklamować tanie smartfony w ofertach bez limitu; T-Mobile tuż przed premierą iPhone’a 5, obniżył do jednego złotego cenę modelu 4 w wybranych taryfach. Obaj operatorzy też mają już dodatkowe usługi: Muzodajnia w Plusie czy kursy języka obcego oferowane przez T-Mobile.
Jednak zdaniem analityków, to tylko przymiarka do nowej oferty, którą zaprezentują niebawem. Bo choć tanie telefony są wciąż głównym magnesem na klientów, to dla coraz większej grupy istotne stają się dodatkowe usług, jak internet, muzyka czy możliwość swobodnego komponowania ofert.
– Wobec widocznego spadku przychodów z usług głosowych operatorzy telefonii komórkowej szukają pieniędzy w mobilnym dostępie do internetu, sprzedaży urządzeń (laptopy, tablety) i w usługach dodanych – tłumaczy Grzegorz Bernatek, analityk firmy badawczej Audytel.