Wzrost cen żywności w 2012 r. nie powinien znacząco przekroczyć poziomu 4,5 proc. - oceniła Grażyna Henclewska, wiceminister gospodarki. Dodała jednak, że są ryzyka, które mogą zwiększyć dynamikę wzrostu cen żywności w najbliższych miesiącach i w całym roku.

"(...) kluczowymi czynnikami, które mogą wpłynąć na kształtowanie się cen żywności, są: sytuacja na krajowym rynku związana z poziomem zapasów, produkcją krajową, spożyciem oraz uwarunkowania wymiany zagranicznej, w tym sytuacja na światowych rynkach oraz kurs złotego" - napisała Henclewska w odpowiedzi na interpelację posła Adama Rybakowicza (RP) z lipca br.

Henclewska w odpowiedzi opublikowanej na stronach sejmowych dodała, że uwarunkowania kursowe są związane w głównej mierze z niepewną sytuacją fiskalną kilku krajów strefy euro oraz perspektywami gospodarki światowej, w tym sytuacją USA oraz krajów rozwijających się.

"NBP oczekuje, że w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej kurs złotego powinien się umacniać, co powinno wpływać na ograniczenie tempa wzrostu cen, w tym także cen żywności" - napisała.

"Biorąc pod uwagę powyższe uwarunkowania, oczekujemy, że tegoroczny wzrost cen żywności nie powinien znacząco przekroczyć poziomu 4,5 proc., choć zarówno źródła niepewności związane z działaniami polityki gospodarczej oraz regulacjami, które mają jednak głównie charakter zewnętrzny, jak i ryzyka związane z czynnikami losowymi, głównie wynikające z warunków pogodowych, mogą wpłynąć na nieco szybsze tempo wzrostu cen żywności w kolejnych miesiącach i w konsekwencji w całym 2012 r." - napisała.

"Ceny w wielu grupach towarów są już wysokie i dostawcy muszą liczyć się z istnieniem bariery popytu. Zmuszeni będą zatem np. do ograniczania swojej marży" - dodała.

W ocenie Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej żywność w tym roku podrożeje o ok. 4-5 proc. W 2011 r. ceny żywności wzrosły o 4,6 proc.