Pomimo kryzysu w strefie euro zamożni Niemcy są coraz bogatsi - wynika z projektu rządowego raportu, który cytuje we wtorek dziennik "Sueddeutsche Zeitung". Dla opozycji raport jest argumentem na rzecz większych podatków dla najbogatszych.

Według opracowywanej co cztery lata analizy na temat zamożności i ubóstwa od 2007 do 2012 r. majątek gospodarstw domowych w Niemczech wzrósł o 1,4 biliona euro, a w ciągu minionych 10 lat zwiększył się ponaddwukrotnie - z 4,6 bln euro do blisko 10 bln euro.

Jednak w rękach 10 procent najzamożniejszych gospodarstw domowych jest aż 53 proc. całego majątku netto; jeszcze w 1998 r. odsetek ten wynosił 45 proc. Na tę połowę niemieckich gospodarstw domowych, które zaliczane są do najmniej zamożnych, przypada zaś 1 procent całego majątku netto; przed 10 laty było to 4 proc.

Zdaniem niemieckiej minister ds. pracy i polityki socjalnej Ursuli von der Leyen raport pokazuje, że "Niemcom wiedzie się ogólnie lepiej". Przyznała, że na wzroście dobrobytu więcej skorzystali ci, którzy zarabiają dużo. "Dlatego ważne jest to, aby osoby o małych dochodach miały szansę na awans społeczny i wypracowanie swojego majątku" - oświadczyła.

Natomiast opozycyjni socjaldemokraci, Zieloni i Lewica zażądali we wtorek przywrócenia podatku od zamożności oraz większego opodatkowania osób o największych zarobkach. Zdaniem polityka SPD Joachima Possa przywrócenie podatku od zamożności poprawiłoby stan kasy państwowej, a zarazem zatrzymałoby pogłębianie się przepaści między bogatymi a biednymi.

Cytowany przez agencję dpa Matthias Hoen z partii Lewica uznał wnioski rządowego raportu za "społeczny skandal". Z kolei szef frakcji Zielonych Juergen Trittin zauważył, że zamożni powiększają swój majątek, chociaż "długi państwa eksplodują". "Najwyższy czas na redukcję zadłużenia poprzez podatek od zamożności" - oświadczył Trittin.