Wielu naszych przedsiębiorców ma obawy przed wejściem na nowe rynki. Głównymi powodami mogą być bariera finansowa, lokalne prawo i zwyczaje.
DGP
Według danych Ministerstwa Gospodarki w I półroczu 2012 roku odnotowano dynamiczny wzrost polskiego eksportu na rynki rozwijające się i słabiej rozwinięte. Natomiast eksport na rynki rozwinięte był o 1,6 proc. niższy niż przed rokiem, co z pewnością było spowodowane spadkiem popytu w krajach objętych kryzysem. Głównymi odbiorcami naszych towarów pozostają Niemcy, Wielka Brytania, Czechy, Francja, Włochy, Rosja, Holandia, Szwecja, Ukraina oraz Słowacja. Wyjątkowo dynamiczny wzrost sprzedaży za granicą odnotowano w kierunkach rynków rozwijających się i słabiej rozwiniętych (o 16,7 proc.). Towary polskiej produkcji są szczególnie doceniane w krajach WNP, m.in. w Rosji i na Litwie. Eksport w tych kierunkach dotyczył głównie maszyn i urządzeń, wyrobów chemicznych oraz żywności.
Tak duży wzrost eksportu był możliwy dzięki spowolnieniu gospodarczemu w strefie euro. Naszym eksporterom pomaga również to, że ich najwięksi partnerzy, np. Niemcy, są również w nie najgorszej kondycji gospodarczej. Poza tym polscy przedsiębiorcy mają zdecydowanie lepsze doświadczenie w handlu z najbliższymi sąsiadami, wynika to również z bliskości geograficznej oraz kulturowej, stąd duża koncentracja na tych krajach. Odmienna sytuacja jest w przypadku odległych rynków, np. Dalekiego Wschodu, gdzie biznes rządzi się trochę innymi prawami, stąd większa ostrożność polskich eksporterów w stosunku do tego regionu.
Niektóre rynki mogą być szczególnie trudne, jeśli chodzi o wymagania formalne, jak np. Szwajcaria, gdzie towary podlegają ocleniu, czy Rumunia, gdzie stosuje się wyjątkowo skomplikowaną dokumentację handlową. Nie są to jednak problemy, uniemożliwiające prowadzenie sprzedaży za granicą, trzeba tylko odpowiednio o to zadbać. Zwłaszcza, że stawka jest wysoka – polska produkcja jest coraz bardziej popularna ze względu na swoją wysoką jakość. Niektóre rynki zmniejszają zamówienia tanich towarów z Dalekiego Wschodu właśnie ze względu na jakość, w tym przypadku często bardzo niską. Powstaje tutaj ogromna szansa dla polskich producentów mogących pokazać przewagę swoich wyrobów. Wielu polskich eksporterów odniosło już spektakularne sukcesy na świecie, m.in. producenci okien, mebli, mechaniki, przemysłu chemicznego czy AGD, którego Polska jest największym producentem w Europie. Powinny być one doskonałymi argumentami dla innych przedsiębiorców rozważających wejście na zagraniczne rynki.
Z pewnością istotną barierą może być potrzeba otwierania przedstawicielstw firmy w innych krajach. Generalnie polskie inwestycje za granicą rosną, zwłaszcza w krajach Unii Europejskiej. Głównymi krajami, gdzie inwestują polskie przedsiębiorstwa, są Czechy, Niemcy, Litwa, Wielka Brytania, Ukraina i Rosja. Są to również poważni odbiorcy polskiego eksportu. Trzeba jednak zauważyć, że problemy z otwieraniem oddziałów poza granicami mogą mieć mniejsze przedsiębiorstwa, nieposiadające odpowiednio dużego kapitału inwestycyjnego. Taka ekspansja wymaga również doskonałej analizy rynku oraz sporego doświadczenia biznesowego. To może być rzeczywistą barierą rozwoju handlu dla mniejszych firm.
Grzegorz Lichocik, prezes Dachser Sp. z o.o.
Nie trzeba mieć biura za granicą
Jednym ze znaczących wskaźników gospodarczych na świecie jest PMI (Purchasing Manager Index). Logistyka jest barometrem gospodarki, więc jako przedstawiciele działającego globalnie operatora logistycznego, jesteśmy na bieżąco ze światowymi trendami w handlu. Bacznie obserwujemy również ekspansję polskich firm. W Polsce lokuje się coraz więcej zakładów produkujących głównie na rynki naszej części Europy. To powoduje, że eksport w naszym regionie i na rynki wschodnie rośnie. Ta tendencja powinna stale wzrastać. W pierwszym półroczu 2012 r. Dachser w Polsce odnotował przyrost wolumenu w eksporcie przesyłek drobnicowych o ok. 19 proc. w stosunku do roku 2011. Zawsze dynamiczny import wzrósł w tym czasie jedynie o połowę tej wartości. Wskaźniki te są niższe niż roku temu. Można wysnuć wniosek, że polski rynek będzie odczuwał spowolnienie gospodarcze. Te przyrosty pomimo spadku koniunktury są oznaką, że Dachser jako specjalista w eksporcie wyróżnia się na rynku. Jako jedyny operator logistyczny na świecie dysponujemy jednym systemem IT we wszystkich krajach, w których działamy. Świadczymy w nich również takie same usługi. To ogromna wartość dla naszych klientów, których możemy obsługiwać globalnie. Nie muszą oni posiadać własnych kosztownych przedstawicielstw handlowych. Dzięki naszej znajomości lokalnych rynków, ich specyfiki i problemów, jakie mogą stanąć przed eksporterami, możemy być pomocnym partnerem biznesowym. W odpowiedzi na potrzeby klientów budujemy naszą ofertę. Dachser wszędzie tam, gdzie posiada oddział, może w znacznym stopniu ułatwić sprzedaż oraz dystrybucję polskim eksporterom. Dzięki temu mogą oni, właściwie bez wychodzenia z biura, prowadzić rozległą działalność handlową. Możemy zająć się nie tylko transportem, ale także realizacją planów dystrybucyjnych, załatwianiem trudnych spraw związanych z dokumentacją, doradztwem, a nawet merchandisingiem na terenie sklepu.

Jerzy Niemczycki