Strata Polskich Linii Lotniczych LOT z roku na rok jest coraz mniejsza; na koniec tego roku wynik spółki może być ujemny - poinformował wiceminister skarbu Rafał Baniak. Jak szacuje prezes PLL LOT Marcin Piróg w br. spółka zapłaci blisko 1 mld zł za paliwo.

"Strata generowana przez LOT jest z roku na rok coraz niższa, zbliżamy się do zera. (...) Zakładam, że wynik finansowy LOT-u na koniec tego roku będzie wynikiem ujemnym" - powiedział w czwartek na sejmowej komisji skarbu Baniak. Dodał, że linia przewozi coraz więcej pasażerów.

LOT za cały 2011 r. odnotował 145,5 mln zł straty. W 2010 r. strata miała wysokość 163,1 mln zł. W bieżącym roku spółka planowała zysk w wysokości 52,5 mln zł.

Wyjaśnił, że kondycja polskiego przewoźnika jest wypadkową sytuacji, w jakiej znajduje się europejska branża lotnicza. "Podobnie jak w Europie, na wynik finansowy spółki wpływają koszty paliwa, co dość mocno odbija się na negatywnym dzisiaj wyniku finansowym LOT-u" - powiedział wiceminister.

Nie widać inwestora strategicznego

Baniak podkreślił, że obecnie ciężko jest mówić o możliwości pozyskania inwestora branżowego dla LOT-u, gdy "mamy do czynienia z tak trudną sytuacją na rynku lotniczym w Europie". "Możemy powrócić do tych planów, gdy warunki się poprawią" - powiedział.

Przypomniał, że prowadzone były rozmowy w sprawie ewentualnej sprzedaży PLL LOT m.in. z Turkish Airlines, który ostatecznie w czerwcu wycofał się z kupna spółki.

"Dość głośno w ostatnich miesiącach mówiło się o potencjalnym inwestorze dla LOT. Przeprowadziliśmy w ostatnim czasie szereg rozmów z liniami europejskimi: Air France, British Airways, Lufthansą, ale również z liniami spoza Europy - jak chociażby Etihad Airways (emirackie linie lotnicze - PAP) czy Turkish Airlines - ten ostatni wydawał się dość poważnie zainteresowany, ale (...) swoją decyzję na dzisiaj zawiesił" - powiedział Baniak.

Wiceminister poinformował też, że problemem dla potencjalnych inwestorów spoza Europy są przepisy prawa unijnego, jak też i polskiego. "Inwestorzy - zwłaszcza spoza Europy - wskazują na ograniczenia w zakresie potencjalnego zbycia udziałów w spółce" - powiedział. Chodzi o prawne wymogi UE dotyczące narodowości unijnych linii lotniczych, zgodnie z którymi firmy spoza UE nie mogą posiadać bądź kontrolować linii lotniczych z UE, chyba że zostanie to uzgodnione dwustronnie pomiędzy krajem trzecim a UE.

"Mamy również naszą ustawę o LOT, którą nakłada na państwo obowiązek utrzymywania swojego udziału na poziomie przekraczającym 50 proc. Wydaje mi się, że warto rozważyć możliwość odejścia od tej regulacji, pozostania na regulacji europejskiej, tak żeby można było w okresie lepszej prosperity dla branży lotniczej mówić realnie o poszukiwaniu inwestora, zwłaszcza jeżeli mówimy o inwestorze branżowym" - powiedział.

Ustawa z 1991 r. o przekształceniu własnościowym przedsiębiorstwa państwowego Polskie Linie Lotnicze "Lot" zakłada, że w przypadku pozyskania inwestora dla spółki Skarb Państwa zachowuje co najmniej 51 proc. akcji narodowego przewoźnika.

Baniak przypomniał, że w LOT prowadzone są procesy restrukturyzacyjne polegające z jednej strony na zmianach wewnątrz spółki, jak również na wychodzeniu spółki ze zbędnego dla jej działalności majątku i skupieniu się na jej podstawowej działalności biznesowej. Chodzi o sprzedaż udziałów LOT w spółkach, które nie mają dla przewoźnika strategicznego znaczenia, m.in. w firmach Eurolot, Casinos Poland, Petrolot.

"MSP nie rozważa możliwości bankructwa LOT-u" - zapewnił posłów Baniak. O takim ryzyku od dłuższego czasu spekulują media.

Prezes PLL LOT Marcin Piróg wyjaśnił posłom podczas posiedzenia komisji, że zakup paliwa dla linii lotniczych stanowi średnio ok. 30 proc. wszystkich kosztów. "Nasz rachunek w tym roku wyniesie ok. 1 mld zł. Gdybyśmy spojrzeli dwa, trzy lata wstecz, to ten rachunek wyniósłby ok. 400-500 mln zł" - powiedział.

Przypomniał, że od końca 2008 r. ceny paliwa lotniczego sukcesywnie rosną, z pewną stabilizacją na poziomie 115-120 dol. za baryłkę. Dodał, że przez ostatnie 21 miesięcy są one na bardzo wysokim poziomie. W okresie kwiecień - czerwiec br. linie lotnicze z optymizmem obserwowały spadek cen paliwa, jednak była to tendencja krótkotrwała, a wielkość spadku nie była znacząca.

"Teraz cena kształtuje się na poziomie 115 dol. za baryłkę. W przypadku LOT, przy obecnej siatce połączeń, poniżej 100 dol. za baryłkę spółka generowałaby zysk. Na poziomie 115 dol. w tej chwili jest to niemożliwe" - powiedział.

Piróg przypomniał, że program restrukturyzacyjny, realizowany w firmie od 24 miesięcy, przyniósł spółce 492 mln zł. "Po uwzględnieniu negatywnych efektów cen paliwa i kursów walutowych, łączna poprawa wyniku na działalności podstawowej wyniosła 75 mln zł" - powiedział.

Poinformował, że od stycznia do lipca br. linia przewiozła o 14 proc. więcej pasażerów w rejsach rozkładowych w porównaniu z tym samym okresem ub.r. W 2011 r. były to 2 mln 484 tys. osób, a w tym roku 2 mln 825 tys. pasażerów. Wzrosły również przewozy pasażerów w klasie biznes - o 15 proc. wobec tego samego okresu ub.r.

Prezes spółki przypomniał, że w listopadzie LOT otrzyma pierwszego Boeinga 787 Dreamlinera. Do marca 2013 r. będzie ich pięć - nowe maszyny zastąpią Boeingi 767.

"Po wymianie będziemy linią, która ma najnowocześniejszą flotę w Europie i która będzie zarabiać pieniądze" - podkreślił Piróg.

Skarb Państwa ma 67,97 proc. akcji LOT, TFS Silesia - 25,1 proc., pozostałe 6,93 proc. należy do pracowników.