Hiszpania zwróci się w ciągu roku o przyznanie pomocy finansowej, natomiast Włochy unikną tego losu. Ten rok przetrwa także wspólna europejska waluta – wynika z globalnego sondażu agencji Bloomberg.

Prawie trzy lata od zrewidowania przez Grecję swoich statystyk w sprawie deficytu, co zainicjowało zamieszanie na rynkach finansowych Europy, 85 proc. spośród 847 inwestorów, analityków i traderów, którzy są abonentami serwisu Bloomberga, stwierdziło że Hiszpania zwróci się o międzynarodową pomoc finansową w ciągu 12 miesięcy. Ale 59 proc. ankietowanych uważa, że Włochy w tym samym czasie unikną takiej konieczności.

Hiszpania będzie zmuszona sięgnąć po nowe fundusze

“Potrzeba sięgnięcia przez Hiszpanię po fundusze ratunkowe jest zdecydowanie większa niż w przypadku Włoch” – mówi Ulrich Leuchtmann, szef strategii walutowej Commerzbanku we Frankfurcie i jeden z uczestników sondażu – „Hiszpania ma lukę budżetową znacznie większą”. 47 proc. ankietowanych twierdzi, że kraj ten zbankrutuje czyli prawie tyle samo co w maju. Odsetki za hiszpańskie dziesięcioletnie obligacje sięgają prawie 7 proc., czyli poziomu, który zmusił Grecję, Portugalię i Irlandię.

Włochy się obronią

Według majowych prognoz Komisji Europejskiej, deficyt budżetowy Włoch wyniesie w tym roku 2 proc. PKB w porównaniu z hiszpańskim deficytem rzędu 6,4 proc., dzięki czemu sytuacja Italii jest zdecydowanie lepsza. Ale jedna czwarta odpowiedzi wskazuje podobnie jak podczas poprzedniego sondażu na bankructwo Włoch.

Portugalia na skraju bankructwa

Z kolei na bankructwo Portugalii wskazuje 50 proc. odpowiedzi, czyli najmniej od stycznia 2011 roku, o bankructwie Irlandii mówi 21 proc. – najmniej od czerwca 2010 roku.

Grecja to pewny bankrut

Dla kontrastu bankructwo Grecji jest pewnikiem dla 92 proc. uczestników sondażu, zaś 56 proc. uważa, że kraj ten wyjdzie ze strefy euro do końca przyszłego roku. 69 proc. widzi Grecje poza strefę euro ma koniec 2014 roku.

Euroland przetrwa

Natomiast tylko 6 proc. przewiduje załamanie się Eurolandu jeszcze w tym roku, a odsetek zakładających krach sektora bankowego regionu zmniejszył się do 16 proc. wobec aż 53 proc. przed rokiem. Tylko co dziesiąty inwestor lub analityk sądzi, że kłopoty strefy euro doprowadzą do załamania się globalnej gospodarki.