Porsche, do którego należy większość udziałów Volkswagena, potaniało dzisiaj na giełdzie w Frankfurcie po uznaniu przez nowojorski sąd dopuszczalności pozwu przeciwko koncernowi za manipulowanie akcjami ze szkodą dla inwestorów – podaje agencja Bloomberg.

Akcje niemieckiego producenta sportowych samochodów spadły w czwartek 4,9 proc. do 42,71 euro za jeden papier, obniżając wycenę rynkową firmy do 13,2 mld euro.
„To bardzo negatywny sygnał, który zwiększa stan niepewności. W cenę akcji wkalkulowuje się bowiem prawdopodobieństwo zapłaty wysokich odszkodowań” – mówi Jurgen Pieper, analityk Bankhaus Metzger z Frankfurtu.

26 funduszy hedgingowych, w tym Greenlight Capital i Glenhill Capital, które obstawiały spadek akcji Volkswagena, twierdzi, że Porsche wprowadziło w błąd inwestorów zaprzeczając przez niemal cały 2008 rok planom przejęcia Volkswagena oraz manipulowało obrotami na giełdzie w celu ukrycia swoich pozycji. Dopiero 26 października 2008 roku Porsche oświadczyło, że kontroluje większość zwykłych akcji Volkswagena, co spowodowało ich wzrost i straty funduszy.

Sędzia Sądu Najwyższego stanu Nowy Jork Edward Ramos oświadczył wczoraj, że kluczową kwestią dla roszczeń funduszy hedgingowych jest fakt, czy nowojorskie sądy mogą obciążać zagraniczny podmiot odpowiedzialnością za fałszywe deklaracje, które uderzają w powodów z tego stanu.

Amerykański sąd uznał prawo funduszy hedgingowych do wniesienia roszczeń nie rozstrzygając natomiast, czy są one zasadne. Sędzia odrzucił wyjaśnienia Porsche, iż jego działania były jedynie manipulacją na rynku niemieckich akcji. „Nowy Jork ma uzasadnione interesy w takich działaniach” – argumentował sędzia Ramos.
Porsche zapowiedziało apelację, podkreślając, że pozwy funduszy hedgingowych nie mają podstaw faktycznych i prawnych.