Coraz większa liczba sprzedawców energii elektrycznej kusi ofertami odbiorców indywidualnych. Nie wszyscy są uczciwi. Co zrobić, by nie dać się nabić w butelkę?

Klienci indywidualni mają możliwość zmiany dostawcy prądu od kilku lat, jednak aktywność sprzedawców w zabieganiu o tę grupę klientów nasiliła się stosunkowo niedawno. Zakłady energetyczne prezentują na swoich stronach internetowych oferty dla klientów indywidualnych spoza własnego obszaru dystrybucyjnego, niektóre reklamują się również w mediach i na billboardach.

Jak działają pośrednicy?
W internecie nie brak też portali pośredników, którzy sami nie produkują energii, a jedynie kupują ją od zakładów energetycznych i sprzedają odbiorcom. Na swoich stronach często nie prezentują konkretnych ofert. Stawiają raczej na sprzedaż bezpośrednią: na stronach podają adresy mailowe swojego centrum obsługi klienta i numery infolinii. Stawiają również na aktywne pozyskiwanie klientów: ich przedstawiciele dzwonią i odwiedzają klientów osobiście. Niestety, niektóre firmy wykorzystują niewiedzę klientów, by namówić ich na wybór oferty, która nie jest dla nich korzystna.

Zmień dostawcę i zacznij oszczędzać na energii

Pozyskiwanie nowych klientów może odbywać się w skrajnie zakamuflowany sposób. Umawiamy się telefonicznie na sprawdzenie stanu licznika z osobą, która twierdzi, że reprezentuje lokalną „elektrownię”. W trakcie wizyty otrzymujemy nową ofertę, dzięki której obniżymy nasze rachunki (bardziej „oporni” klienci straszeni są zaprzestaniem dostaw energii). Nową umowę podpisujemy najlepiej od ręki – wszelki czas do namysłu, zapoznania się z warunkami nie jest wskazany – i kończymy jako klienci pośrednika, nie będąc nawet świadomi, że zmieniliśmy sprzedawcę prądu.

Energetyczne Centrum w centrum uwagi
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zainteresował się ostatnio działalnością Energetycznego Centrum, pośrednika w handlu energią z Radomia. Jego przedstawiciele odwiedzali klientów w domach w różnych regionach Polski sugerując, że wkrótce ceny prądu znacznie wzrosną i namawiając do podpisania ze swoją firmą umowy na dostawę prądu. Umowa miała zostać zawarta aż na 5 lat. Swoje ceny reklamowali jako szczególnie atrakcyjne. W rzeczywistości cena 1 kWh była nieznacznie niższa niż u dotychczasowego sprzedawcy, wysoka była natomiast, w porównaniu z innymi dostawcami, opłata handlowa, a także opłaty za ponaglenie (telefoniczne i listowne) do zapłaty rachunku. Co więcej, sprzedawcy „w pakiecie” oferowali klientom ubezpieczenie medyczne, które było dodatkowo płatne.

Co zrobić, by nie dać się naciągnąć?
Przede wszystkim nie podejmować decyzji pochopnie. Jeśli odwiedzi nas sprzedawca i zachęca do zakupu energii od jego firmy, warto wziąć od niego umowę, spokojnie ją przeczytać, a zwłaszcza porównać oferowane ceny ze swoimi dotychczasowymi opłatami i ofertami innych dostawców.

Uczciwy sprzedawca nie będzie się obawiał zostawić nam umowy i umówi się na kolejne spotkanie. Nie wierzmy groźbom przedstawiciela, że jeśli nie zdecydujemy się na zmianę sprzedawcy, zakład energetyczny przestanie nam dostarczać prąd. Nic takiego nie może mieć miejsca.

Porównaj dostawców energii i obniż rachunki za energię

Pamiętajmy też, że jeśli już nieopatrznie podpisaliśmy niekorzystną dla nas umowę, możemy od niej odstąpić w ciągu 10 dni, jeśli została podpisana poza siedzibą sprzedawcy, np. u nas w domu. Jeśli ten termin minął, warto poszukać pomocy w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów.