Kryzys w strefie euro ma wpływ na polską gospodarkę - powiedział w środę w Sejmie prezes NBP Marek Belka przedstawiając sprawozdanie z działalności banku w 2011 r. Zaznaczył, że Polskę przed kryzysem w pewnym stopniu chroni to, że jest poza strefą euro.

"Polska, jak każda otwarta gospodarka jest uzależniona od sytuacji na świecie. Jako członek UE, a jednocześnie kraj silnie powiązany gospodarczo z innymi krajami jesteśmy szczególnie pod wypływem tego, co się dzieje w Europie, a przede wszystkim w strefie euro. Tam trafia 54 proc. naszego eksportu" - poinformował. Zaznaczył, że ponad 80 proc. eksportu odbiera UE.

Belka podkreślił, że od dwóch lat w strefie euro trwa kryzys, a w ciągu ostatniego roku nastąpiła jego eskalacja. "Strefa euro znajduje się w stagnacji (...) Polska znajduje się poza strefą euro, co w pewnym stopniu chroni nas przed kryzysem. Jednak ze względu na silne powiązanie handlowe i finansowe kryzys w strefie euro ma również wpływ na naszą gospodarkę" - powiedział. Wskazał, że kryzys ten jest przyczyną spadku dynamiki polskiego eksportu, pogorszenia nastrojów podmiotów gospodarczych i deprecjacji złotego.

Belka zwrócił uwagę na powiązania polskich banków z bankami strefy euro. "Jako kraj na dorobku importujemy kapitał z zagranicy, co pozwala przyspieszyć nasz wzrost gospodarczy. Import kapitału zwiększa jednak uzależnienie Polski od sytuacji na międzynarodowych rynkach finansowych, co w czasach kryzysu może stanowić pewien czynnik ryzyka" - ostrzegł.

Zaznaczył, że Polska osiąga bardzo dobre wyniki gospodarcze, w 2011 r. wzrost PKB wyniósł 4,3 proc. i był jednym z najwyższych w UE. Belka wskazał, że wzrost PKB stopniowo spowalnia, w pierwszym kwartale 2011 r. wyniósł 3,5 proc., a w drugim kwartale wyniesie prawdopodobnie ok. 3 proc.

"Źródłem względnie dobrej sytuacji w Polsce jest równowaga gospodarcza i względna odporność na negatywne zewnętrzne wstrząsy" - mówił prezes. Według niego odporność Polski na zawirowania na międzynarodowych rynkach finansowych wynika głównie stąd, że w naszym kraju nie są nadmiernie zadłużone firmy, gospodarstwa domowe i sektor publiczny.

Zdaniem Belki równowaga gospodarcza jest w dużej mierze zasługą właściwej polityki makroekonomicznej i pieniężnej. Szef banku centralnego wskazał, że od 2004 r. NBP realizuje cel inflacyjny na poziomie 2,5 proc. z odchyleniami plus/minus 1 pkt proc. Dodał, że w ostatnich latach inflacja była niska i mieściła się w celu inflacyjnym NBP, choć w ubiegłym roku - podobnie jak w innych krajach - była na podwyższonym poziomie i wyniosła 4,3 proc. "Taka sytuacja będzie trwała również w bieżącym roku" - powiedział.

Wyjaśnił, że wysoka inflacja jest efektem wysokich cen surowców na rynkach światowych i osłabienia złotego. Według NBP istniało ryzyko, że podwyższona inflacja się utrzyma, aby ją ograniczyć bank centralny zacieśnił politykę pieniężną - od początku 2011 r. pięć razy podnosił stopy procentowe (w sumie o 1,25 pkt proc., stopa referencyjna osiągnęła 4,75 proc.).

Belka przypomniał, że w 2011 r. NBP kilkakrotnie interweniował na rynku walutowym w celu ograniczenia zmienności kursu złotego. Szef NBP wyjaśnił, że nagłe i oderwane od fundamentów gospodarki zmiany kursu mogą być czynnikiem destabilizującym. Dodał, że problemy za granicą nie wpłynęły negatywnie na stabilność polskiego sektora bankowego.

Belka zaznaczył, że widzi potrzebę utworzenia "międzyinstytucjonalnego ciała, które byłoby odpowiedzialne za sprawowanie nadzoru makroostrożnościowego nad systemem finansowym w Polsce". W jego ocenie najkorzystniejszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie prawnych regulacji w zakresie takiego nadzoru, z wiodącą rolę NBP. "Wkrótce trafi pod obrady Sejmu projekt ustawy utworzenia rady ds. ryzyka systemowego. Celem działania rady byłaby identyfikacja i ograniczenie tego ryzyka" - powiedział.

Zdaniem prezesa NBP trudno być bezwarunkowym optymistą, jeśli chodzi o polską gospodarkę - za granicą widać spowolnienie tempa wzrostu lub stagnację. "To, że polska gospodarka utrzymuje relatywnie dobrą pozycję wynika z tego, że jest gospodarką wewnętrznie zrównoważoną" - podsumował.

Jacek Brzezinka (PO) z komisji finansów publicznych powiedział, że komisja ta pozytywnie oceniła działalność NBP, a żaden z jej aspektów nie wywołuje emocji, co miało miejsce w poprzednich latach. "Wypracowane mechanizmy współpracy państwa i NBP bardzo dobrze służą Polsce" - powiedział. Dodał, że komisja przyjęła sprawozdanie z działalności NBP za 2011 r. i rekomenduje przyjęcie go przez Sejm.

Sprawozdanie finansowe Narodowego Banku Polskiego za 2011 r. Rada Polityki Pieniężnej przyjęła na początku kwietnia br. Zgodnie z nim po stronie aktywów i pasywów wykazano sumę 336,8 mld zł (tj. o 20,6 proc. więcej w porównaniu z końcem 2010 r.). Rachunek zysków i strat zamknął się dodatnim wynikiem finansowym w wysokości 8,6 mld zł (tj. o 32,3 proc. większym wobec osiągniętego w 2010 r.). W efekcie w 2012 r. - po dokonaniu odpisu na fundusz rezerwowy NBP 431,9 mln zł - do budżetu państwa trafiło 8,2 mld zł.