Niemiecki Trybunał Konstytucyjny poinformował w poniedziałek, że 12 września wyda orzeczenie, czy prezydent RFN może podpisać zaskarżone ustawy o ratyfikacji paktu fiskalnego UE i funduszu ratunkowego EMS, zanim sędziowie rozpatrzą skargi merytorycznie.

Początkowo sądzono, że trybunał ogłosi swoją decyzję już przed końcem lipca, by nie wstrzymywać wysiłków służących walce z kryzysem w strefie euro. Na to też liczył niemiecki rząd. W zeszłym tygodniu podczas wstępnej rozprawy przed trybunałem minister finansów Wolfgang Schaeuble ostrzegał, że w obliczu krytycznej sytuacji znaczne opóźnienie ratyfikacji obu traktatów przez Niemcy grozi dalszą destabilizacją rynków finansowych i całej strefy euro.

Z powodu niemieckich skarg konstytucyjnych Europejski Mechanizm Stabilizacyjny, przeznaczony na wsparcie dotkniętych kryzysem państw eurolandu, nie mógł wejść w życie zgodnie z planem od 1 lipca.

Jednak prezes trybunału w Karlsruhe Andreas Vosskuhle zasygnalizował, że sędziowie chcą dać sobie więcej czasu na analizę skarg. Zwrócił on uwagę, że po podpisaniu ustaw o ratyfikacji paktu fiskalnego i EMS przez prezydenta Joachima Gaucka Niemcy przejmą na siebie zobowiązania, z których nie będą mogły się wycofać, gdyby za jakiś czas trybunał orzekł ich niezgodność z konstytucją.

Zarówno przyjęty z inicjatywy Niemiec pakt fiskalny UE o wzmocnieniu dyscypliny budżetowej, jak i fundusz EMS na wsparcie zadłużonych krajów strefy euro to ważne elementy strategii walki z kryzysem zadłużenia w państwach unii walutowej. Jednak ich przeciwnicy, którzy zaskarżyli traktaty do trybunału, twierdzą, że pozbawiają one niemiecki parlament suwerennych kompetencji w kwestiach budżetu i oznaczają obciążenie Niemiec odpowiedzialnością za rozwiązywanie finansowych problemów innych państw.