Po skandalu z LIBOR Brytyjczycy chcą radykalnych kar dla finansistów. Londyńskie City – dotychczas uchodzące za ostoję liberalizmu i przeciwnika wszelkich regulacji – wprowadzi bezprecedensowe sankcje w stosunku do nieuczciwych bankierów.
Szefowie upadających banków zostaną pociągnięci do odpowiedzialności karnej. Za popełnione błędy będzie ich obowiązywał również zakaz wykonywania zawodu.
Tempo zmian przyspieszył skandal z Barclay’s i manipulowanie LIBOR. Z propozycją pozbawiania finansistów prawa do wykonywania zawodu wystąpił szef brytyjskiego nadzoru finansowego (Financial Services Authority – FSA) Adair Turner. Ministerstwo finansów do końca tygodnia ma wydać oświadczenie w tej sprawie. Szef resortu George Osborne przychyla się jednak do niej.
Zgodnie z propozycją FSA to menedżer, który odpowiada za problemy instytucji finansowej, musi dowieść swojej niewinności przed regulatorem, a nie na odwrót. FSA liczy na to, że jego uwagi zostaną uwzględnione w ustawie o usługach finansowych (Financial Services Bill), nad którym obecnie debatuje Izba Gmin. Nowelizacja dotyczy ograniczenia ryzyka funkcjonowania systemu bankowego na Wyspach poprzez podział bankowości na detaliczną i inwestycyjną (tzw. raport Vickersa).
Wprowadzenie odpowiedzialności karnej za złe zarządzanie lub machinacje w zarządzaniu instytucją finansową to novum. Dotychczas karano jedynie wysokimi grzywnami. Z podobną propozycją w październiku 2011 roku wystąpiła także Komisja Europejska. Obecnie trwają prace nad nowelizacją dyrektywy o nadużyciach rynkowych (MAD II). Bruksela chce, by na jej mocy wszystkie kraje UE nakładały na finansowych manipulatorów obok grzywien także kary więzienia. Znacznie bardziej liberalne przepisy mają Stany Zjednoczone. Tzw. reguła Volkera (wchodzi w życie 21 lipca) i ustawa Dodda-Franka nie popsują karier bankowcom.
Do najgłośniejszych afer z udziałem finansistów z najwyższej półki należy sprawa brytyjskiego Royal Bank of Scotland, który przed upadkiem w 2008 roku uratował zastrzyk pieniędzy w wysokości 45 mld funtów pochodzących z kieszeni podatników. Jak ustaliła FSA, winę za problemy RBS ponosi kierownictwo, które za bardzo koncentrowało się na krótkoterminowym zysku. Szef banku słynny Fred Goodwin – choć nie poniósł finansowych konsekwencji – został pozbawiony tytułu szlacheckiego. Z kolei we wrześniu ubiegłego roku 2,3 mld dol. z powodu nieodpowiedzialnej polityki inwestycyjnej stracił czołowy szwajcarski bank UBS.
Ostatnio było głośno także o amerykańskim JP Morgan Chase, który w wyniku spekulacyjnych transakcji wysokiego ryzyka stracił 5 mld dol. Mimo to szef banku Jamie Dimon zdołał utrzymać posadę.
Kraje umoczone w LIBOR
Skandal związany z manipulowaniem stopą procentową kredytów oferowanych na rynku międzybankowym – LIBOR – zatacza coraz szersze kręgi. Na celowniku brytyjskich śledczych mogą się znaleźć czołowe banki już nie tylko z Wielkiej Brytanii i USA, lecz także z Europy. W tym Deutsche Bank i szwajcarski UBS. Sprawa Barclay’s jest tylko wierzchołkiem góry lodowej. – Technicznie nie jest możliwe, aby tylko jeden bank był umoczony w taki proceder – mówi niemieckiej rozgłośni Deutsche Welle David Buik, analityk domu maklerskiego BGC Partners.
Barclay’s został oskarżony o to, że w latach 2005 – 2007 zawyżał stawki, aby zwiększyć swój zarobek, a w latach 2008 – 2009 zaniżał je, aby przekonać inwestorów, że mimo kryzysu jego kondycja finansowa jest dobra. Za ten proceder na bank została nałożona kara 360 milionów euro, a we wtorek rezygnację złożył prezes banku Bob Diamond.
Jednak zgodnie z procedurami w ustalanie LIBOR zaangażowanych jest 16 największych banków działających w londyńskim City. Wczoraj w brytyjskim parlamencie rozpoczęły się przesłuchania Boba Diamonda, które zostały zlecone jeszcze przed jego rezygnacją.