Choć do Polski przyjechało mniej zagranicznych kibiców, niż oczekiwano – ok. 600 tys. wobec nadziei na 800 tys. – większość branż jest zadowolona z organizacji turnieju. Koleje zarobiły ponad 25 mln zł, właściciele lokali gastronomicznych twierdzą, że nie muszą już pracować do końca roku, a porty lotnicze odprawiły rekordową liczbę pasażerów. Tylko przestępstw było mniej, niż się obawiano. Na szczęście.
Turniej piłkarski przyciągnął do naszego kraju ponad 3 miliony kibiców z 110 państwa świata / DGP
Zatłoczone drogi, dworce i lotniska. Wielobarwny tłum z kilkunastu państw. I wielka obawa o bezpieczeństwo turnieju. Ale Euro przebiegało dużo spokojniej, niż można się było spodziewać. Oto jego krótka statystyka:

Kolej na drogi

PKP Intercity uruchomiły 67 dodatkowych pociągów krajowych i 40 międzynarodowych. Liczba składów krajowych okazała się wyższa o 13, niż wcześniej zakładano, a tych międzynarodowych – mniejsza o 28. W dniach meczów PKP IC wypuściły na trasy 1060 pociągów, licząc razem z rozkładowymi. Przemieszczało się nimi dziennie nawet ponad 200 tys. osób.
Według Małgorzaty Sitkowskiej z PKP IC najtrudniejszy do obsługi był mecz Polska – Rosja na Stadionie Narodowym, po którym przewoźnik uruchamiał składy rezerwowe. Hitem frekwencji był uruchomiony tuż przed Euro 2012 ekspres Eurocity z Trójmiasta do Berlina. Połączenie będzie funkcjonować nadal.
W efekcie, choć prezes PKP Intercity Janusz Malinowski spodziewał się dla spółki zysku za czerwiec na poziomie 25 mln zł, to według nieoficjalnych informacji plan został przekroczony. Oficjalne dane spółka ujawni w połowie lipca.
Najtrudniej oszacować jest liczbę kibiców przemieszczających się samochodami. A także zyski jakie osiągnęli właściciele autostrad. Tym bardziej, że na części z nich dziś znów ruszają prace, w tym na otwartej rzutem na taśmę A2. Potrwają do połowy października. Jeszcze w tym roku mają zostać zakończone prace na autostradzie A1 Toruń-Stryków, a 26 lipca gotowy będzie odcinek A1 prowadzący do Czech (Gorzyczki – Świerklany). Najmniej optymistycznie wygląda sytuacja na A4 prowadzącej na Ukrainę. Choć terminy w kontraktach są tegoroczne, nie wiadomo, czy uda się o czasie oddać odcinek Rzeszów-Wschód – Jarosław.

Lotniska

Na lotniskach padły historyczne rekordy. Na największym Chopina w czerwcu liczba pasażerów z pewnością przekroczyła milion. Rekordowy był dzień półfinału Niemcy – Włochy. Do Warszawy przyleciało wtedy prawie 5 tys. fanów futbolu. W ciągu całego dnia na Oęciu wylądowało 111 samolotów z kibicami, w tym 81 prywatnych.
Do Wrocławia między 7 a 16 czerwca przyleciało 70 tys. osób w tym prawie 10 tys. kibiców. Najlepszym dniem dla lotniska okazał się piątek 8 czerwca, kiedy Rosjanie grali na stadionie miejskim z Czechami. Specjalnymi czarterami oraz prywatnymi odrzutowcami przyleciało kilka tysięcy kibiców, a na płycie lotniska stacjonowało 50 samolotów, które odlatywały w ciągu kilku godzin po meczu.
W Gdańsku od 4 do 24 czerwca w ruchu specjalnym port obsłużył ok. 20 tys. kibiców. Kolejne 20 tys. skorzystało z połączeń regularnych, z Rębiechowa. Rekord padł 22 czerwca, w dniu ćwierćfinału. Tego dnia na płycie lotniska parkowały 62 samoloty.
Z kolei w Poznaniu rekord padł 19 czerwca, dzień po ostatnim meczu Euro: Ławica obsłużyła prawie 11,5 tys. pasażerów, bijąc o około 2,5 tys. poprzedni rekord z lipca 2009 r.

Hotele i gastronomia

Największe powody do zadowolenia mieli właściciele hoteli w miastach gospodarzach; w dni meczowe miały ponad-90 proc. obłożenie. Największą frekwencję odnotował Wrocław. Podczas meczu Rosji z Czechami obłożenie w obiektach sięgało blisko 100 proc.
Ale to w Trójmieście hotelarzom udało się osiągnąć najwyższe ceny. Za nocleg trzeba było zapłacić w dni meczowe 225,61 euro. Oznacza to wzrost o 199,3 proc. Zyskali też właściciele obiektów w Krakowie. Udało im się wynająć pokoje o 55 proc. drożej niż normalnie, choć w tym mieście meczów nie było. Ale stacjonowały tu trzy zagraniczne drużyny. Kraków był też po drodze dla tych, którzy jechali na Ukrainę.
Wraz z hotelami zyskały restauracje i bary. Wzmożony ruch panował zwłaszcza w lokalach położonych blisko centrum, w sąsiedztwie strefy kibica. Na brak gości nie mogły narzekać też puby, które dysponowały dużymi telewizorami. Niektórzy właściciele mówią o kilkakrotnie wyższych zyskach niż normalnie, inni chełpią się tym, że mogliby już do końca roku nie pracować. Sukcesami chwalą się także dostawcy jedzenia do domów. Zamówienia na telefon wzrosły im od 50 do nawet 80 proc.

Policja i sądy

Kibice kibicowali, jedli, pili i tańczyli. Dlatego i na stadionach, i na ulicach było w miarę spokojnie. W sumie w policyjnej operacji „Hat-trick” wzięło udział ok. 70 tys. funkcjonariuszy. Komenda Główna zaczyna właśnie jej podsumowanie. Ile kosztowała dowiemy się w przyszłym tygodniu. Jednak już wiadomo, że w miastach gospodarzach wyraźnie spadła liczba przestępstw, a także wypadków na krajowych drogach.
Policyjne raporty źle wyglądają jedynie w kategorii bójki i pobicia, na których zaważyły incydenty przed meczem i po meczu między Polską a Rosją. Ta warszawska awantura spowodowała, że policjanci nie wychodzili z pracy nawet ponad dobę. Ale pomimo tego funkcjonariusze nie wyczerpali całej puli ok. 11 mln zł przeznaczonych na wypłaty za nadgodziny.
Jak na tak dużą imprezę, również 24-godzinne sądy nie miały zbyt wiele pracy. W trakcie piłkarskiego święta trafiły do nich 163 sprawy o przestępstwa, które popełniły 224 osoby. Najbardziej rozrabiali Polacy – 188 osób stanęło przed obliczem wymiaru sprawiedliwości i Rosjanie – 17 osób.
– W 101 sprawach dotyczących 138 osób zapadły wyroki skazujące, w pięciu przypadkach sąd zdecydował o umorzeniu postępowania wobec siedmiu osób, a 7 osób, także w pięciu sprawach, zostało uniewinnionych – wylicza sędzia Sławomir Siewierski, szef Sztabu UEFA Euro 2012 w Ministerstwie Sprawiedliwości.
Z pozostałych spraw w 30 przypadkach dotyczących 42 osób sądy przekazywały sprawy w prokuraturze do przeprowadzenia postępowania przygotowawczego, 21 spraw dotyczących 29 osób zostało przerwanych lub odroczonych, a jedna nadal się toczy. W 7 przypadkach prokuratura wniosła o tymczasowe aresztowanie, uwzględniono cztery z nich dotyczące trzech Polaków i jednego Chorwata.
To stan na godz. 15.30 z 27 czerwca. Przekazanie pełnych danych po podsumowaniu informacji ze wszystkich sądów resort zapowiedział na dziś.
Dominowały proste sprawy – udział w zbiegowisku, wbieganie na boisko, rzucanie przedmiotów, niestosowanie się do poleceń służb porządkowych czy udział w bójce oraz jazda pod wpływem alkoholu. Większość spraw sądy rozpatrywały w trybie przyspieszonym.
Jak podkreślają przedstawiciele resortu, 30 proc. wyroków przewiduje kary pozbawienia wolności bez zawieszenia, w 60 proc. sądy orzekły kary pozbawienia wolności w zawieszeniu. Najwyższy wyrok to 1,5 roku pozbawienia wolności za udział w zamieszkach przed meczem Polska – Rosja w Warszawie.