Wydatki zachodnich koncernów energetycznych na rozwój idą w setki milionów euro. Nasze elektrownie zapewniają, że nie zostają w tyle, ale nawet nie wiedzą, ile wydają na ten cel.
Ile energetyka wydaje na rozwój i badania / DGP
Francuski EDF, który produkuje w Polsce 15 proc. ciepła i 10 proc. energii elektrycznej, na rozwój i badania przeznaczył w 2011 r. 516 mln euro. Większość tych pieniędzy wydawana jest w siedmiu ośrodkach we Francji, Niemczech, Wielkiej Brytanii, Chinach, a od marca tego roku również w Krakowie. EDF zatrudnia ponad 2 tys. naukowców, którzy rocznie realizują 500 projektów.
– W Krakowie umieściliśmy nasze centrum w zakresie węgla i biomasy. Badania mają na celu poprawę efektywności spółek produkcyjnych oraz zmniejszenie kosztów funkcjonowania i remontów – mówi Bernard Salha, wiceprezes EDF.
Inny zachodni koncern działający w Polsce, niemiecki RWE, też nie żałuje pieniędzy na rozwój. Wydatki RWE na ten cel sięgnęły 146 mln euro w 2011 r. Koncern w Niemczech zatrudnia 400 pracowników badawczych. Wśród prowadzonych projektów jest m.in. hodowla alg utylizujących CO2.
– Naukowcy z ośrodka w Nadrenii karmią wodorosty CO2 pozyskanym ze spalin z elektrowni – mówi Anna Warchoł z RWE Polska. Dzięki temu do atomosfery przedostaje się mniej dwutlenku węgla, a algi mogą być wykorzystywane jako paliwo energetyczne. W Polsce RWE realizuje projekt e-mobility, czyli doskonalenia technologii pojazdów elektrycznych.
Na tle zagranicznej konkurencji polskie koncerny wypadają blado. Firmy nie potrafią nawet precyzyjnie określić wydatków na obszar działalności badawczo-poszukiwawczej.
– Nie mamy informacji o wysokości nakładów na ten cel, bo działania te są realizowane zarówno w spółce Tauron Polska Energia, jak i w spółkach zależnych, w różnych strukturach – tłumaczy Magdalena Rusinek z biura prasowego Tauronu. Zapewnia jednak, że najwięcej sił i środków grupa kieruje na rozwój czystych technologii węglowych. Powód – dziś ponad 90 proc. energii elektrycznej produkowanej przez Tauron pochodzi z bloków opalanych węglem.
Ograniczanie emisji CO2 to także oczko w głowie PGE, największej grupy energetycznej w Polsce. Najważniejszym projektem jest instalacja wychwytywania i składowania CO2 w Bełchatowie. Z powodu astronomicznych kosztów projekt stanął jednak pod znakiem zapytania.
Energa, inna grupa energetyczna, na opracowanie technologii wytwarzania paliw i energii z biomasy w latach 2009 – 2015 chce przeznaczyć 110 mln zł. Najmniejszy z państwowych koncernów inwestuje też w rozwój inteligentnego opomiarowania.
Enea, ostatnia z grup energetycznych, podaje, że nie ponosi żadnych kosztów na innowacje. Z ostrożnych szacunków przedstawicieli branży wynika, że roczne łączne nakłady polskiej energetyki na badania i rozwój nie przekraczają 100 mln zł.
– To działalność niemal w ogóle pomijana w państwowych koncernach. Zarządy wolą koncentrować się na bieżących problemach i nie mają głowy do wyglądania w przyszłość – mówi DGP były szef dużej elektrowni.