Poczta Polska za kilka miesięcy przestanie być monopolistą, ale paradoksalnie może na tym skorzystać. Zgodnie z opracowywaną ustawą spółka będzie musiała udostępnić innym operatorom np. swoje sortownie czy skrzynki oddawcze – pisze portal newseria.pl.

Będzie jednak mogła robić to na zasadach komercyjnych. „Jeśli Poczta dobrze to zorganizuje, to może na tym zarabiać” - uważa Magdalena Gaj, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej.

Od 1 stycznia 2013 roku Poczta Polska straci monopol w niektórych segmentach rynku, m.in. w dostarczaniu listów ważących do 50 gramów. „W nowej ustawie wprowadzamy zasady dostępu do elementów sieci pocztowej, czyli dostępu do np. sortowni, do skrzynek oddawczych, nawet do listonoszy. Będzie można to kupić od Poczty Polskiej” - mówi prezes UKE.

I tu, w ocenie prezes UKE, jest szansa dla dotychczasowego monopolisty. Cała infrastruktura, którą dysponuje Poczta jest jej istotną siłą po uwolnieniu rynku. „Myślę, że jeśli Poczta dobrze to zorganizuje, to też może zarabiać na wprowadzeniu tego obowiązku udostępniania elementów sieci pocztowej - podkreśla w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Magdalena Gaj.

Nowe regulacje będą wymagały od Poczty Polskiej skutecznego działania na rzecz ograniczenia zatrudnienia. Prezes UKE wyjaśnia jednak, że takie działania są oczywiste w każdym przypadku, gdy mamy do czynienia z nadmiernym, nieuzasadnionym ekonomicznie zatrudnieniem w przedsiębiorstwach.
Prace nad ustawą Prawo pocztowe jeszcze trwają, ale jak zapowiada prezes Gaj wkrótce powinny trafić do Sejmu.

Urząd Komunikacji Elektronicznej pracuje również nad społeczną kampanią, która ma na celu poinformowanie wszystkich stron o podstawowych założeniach i celach uwolnienia rynku pocztowego w Polsce. W drugiej połowie roku, UKE chce w tym celu zorganizować serią konferencji i spotkań.

„Przygotowujemy taką rzetelną kampanię informacyjną, równo traktującą wszystkie strony tego procesu. Chcemy informować, że z dniem 1 stycznia ten rynek zostanie uwolniony i co to oznacza dla Poczty, dla konsumentów i dla operatorów alternatywnych” - zaznacza prezes UKE.