Chociaż nasz wzrost gospodarczy był w ostatnich latach najszybszy w Unii Europejskiej, to jednak pod względem zamożności w 2012 r. nadal będziemy na piątym miejscu od końca w UE - informuje "Rzeczpospolita".

Poziom zamożności liczony jest jako PKB na głowę mieszkańca, z uwzględnieniem parytetu siły nabywczej. W tym roku możemy wyprzedzić Węgry, gdzie gospodarka skurczy się o 0,3 proc.

W 2010 r. Polska zajmowała piątą pozycję pod tym względem. Za nami były Rumunia, Bułgaria, Łotwa i Litwa. Niewiele zaś przed nami właśnie Węgry oraz Estonia. Ale chociaż wyprzedzimy Węgry, to nadal będziemy w 2012 r. na piątym miejscu od końca w UE. Bo w 2011 r. PKB Litwy wzrósł aż o 5,9 proc. i nasi sąsiedzi wyprzedzili nas pod względem zamożności.

Za 6,5 roku może prześcigniemy Portugalię, a rok później Grecję - szacują cytowani przez gazetę eksperci.