Traktat UE zezwala na ograniczenie swobody przepływu kapitału, ale tylko ze względu na bezpieczeństwo publiczne, nie ekonomiczne - wyjaśniła we wtorek KE w odniesieniu do spekulacji o przygotowywaniu scenariuszy na wypadek, gdyby Grecja miała wyjść z euro.

"Pracujemy nad jednym, i tylko jednym, scenariuszem: pozostania Grecji w euro" - zapewnił rzecznik Komisji Europejskiej Olivier Bailly we wtorek, dopytywany o spekulacje prasowe na temat przygotowywania się Unii na najgorsze, gdyby w niedzielnych wyborach parlamentarnych w Grecji wygrała skrajnie lewicowa partia SYRIZA i kraj musiał wyjść z eurolandu.

Grecja ze strefy, kapitał pod kontrolą

Na przykład agencja Reuters napisała w niedzielę, powołując się na anonimowe źródła unijne, o możliwym przywróceniu kontroli na granicach z Grecją, ograniczeniu wielkości wypłat depozytów z banków greckich i kontrolowaniu przepływu kapitałów z Grecji, gdyby Ateny miały wyjść z eurolandu.

Choć Bailly zaprzeczył informacjom o przygotowywaniu się UE na najgorsze, to przyznał, że różne scenariusze "niektórzy" przygotowują.

"Niektórzy przygotowują scenariusze, KE (jako strażniczka traktatów) mówi, jakie jest prawo, ale to nie znaczy, że przygotowujmy taki plan" - powiedział.

Wyjaśnił, że prawo dotyczące strefy Schengen zezwala na czasowe przywrócenie kontroli na wewnętrznych granicach. Natomiast art. 65. traktatu "zezwala na pewne ograniczenie swobody przepływu kapitałów ze względu na porządek publiczny i bezpieczeństwo publiczne". Zastrzegł jednak, że zgodnie z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości "wykluczone jest" ograniczenie swobody przepływu kapitałów ze względu na "bezpieczeństwo ekonomiczne".

Anonimowe źródła unijne już wcześniej mówiły, że na spotkaniu grupy roboczej Eurogrupy (Eurogroup Working Group - ciała przygotowującego posiedzenia ministrów finansów strefy euro) omawiano już konieczność przygotowania planów awaryjnych na wypadek wyjścia Grecji z euro.

17 czerwca w pogrążonej w głębokim kryzysie zadłużenia Grecji odbędą się nowe wybory parlamentarne, ponieważ po poprzednich z 6 maja żadnej partii nie udało się utworzyć rządu. Ok. 70 proc. głosów dostały w nich w sumie partie sprzeciwiające się pakietowi ostrych reform i oszczędności wynegocjowanemu z UE i Międzynarodowym Funduszem Walutowym w zamian za pomoc finansową (około 240 mld euro do 2014 roku).

Zgodnie z niektórymi sondażami w niedzielnych wyborach pozycja Syrizy jeszcze bardziej się umocni - może zająć pierwsze bądź silne drugie miejsce. Lider Syrizy Aleksis Cipras deklaruje, że jest za pozostaniem kraju w UE i strefie euro, ale domaga się radykalnej renegocjacji planu pomocowego i reform dla Grecji. Sprzeciwia się temu KE, jak i Niemcy, na których spoczywa główny ciężar pożyczek dla Grecji.