Na giełdzie nazwisk, wśród osób kandydujących na stanowisko nowego prezesa KGHM, pojawiło się nowe – Krzysztofa Berndta.
To prezes Polfy Warszawa, autor skutecznej restrukturyzacji farmaceutycznej spółki i jej strategii na lata 2008 – 2012. Konkurencję ma jednak wymagającą. O fotel szefa miedziowego koncernu starają się też Jacek Levernes, kierujący HP Europe i Janusz Guy, do niedawna związany z Biotonem, obecnie w radzie nadzorczej Sygnity. Obaj to sprawni menedżerowie z wieloletnim doświadczeniem, również zagranicznym. To jednak Herbert Wirth, obecny prezes KGHM, jest – zdaniem ekspertów – faworytem w konkursie, którego rozstrzygnięcie ma nastąpić w ciągu najbliższych dni.
Wirth ma na rynku doskonałą opinię i większość ekspertów nie wyobraża sobie, by nie pokierował miedziowym gigantem przez następną kadencję. Tym bardziej że kontrkandydatom brakuje znajomości specyfiki pracy w branży wydobywczej. To duży minus. Wszyscy prezesi kluczowych miedziowych spółek świata mają wykształcenie inżynieryjne, górnicze lub geologiczne i doświadczenie w branży surowcowej.
Diego Hernandez Cabrera, szef największego na świecie koncernu miedziowego Codelco, ma wykształcenie górnicze zdobyte w Chile i we Francji. Już w latach 80. pracował w koncernach wydobywczych: Anglo American oraz Rio Tinto. Numer dwa w miedziowym rankingu to spółka Freeport-McMoRan, którą kieruje James R. Moffett, z wykształcenia geolog. Od 1969 roku zajmuje się wydobyciem surowców mineralnych. Także pozostali giganci branży BHP Billiton, XStrata, Rio Tinto, Grupo Mexico/Southern Copper, Anglo American oraz Glencore i Antofagasta mają prezesów z wykształceniem górniczym lub co najmniej 20-letnim doświadczeniem w branży.
Herbert Wirth w tym towarzystwie nie musi się wstydzić. Jest absolwentem Wydziału Geologiczno-Poszukiwawczego AGH, który ukończył z wyróżnieniem. Ostatnio habilitował się. Z KGHM związany jest od 2002 roku. – Gdyby nie jego doświadczenie w górnictwie, nic by nie wyszło z przejęcia kanadyjskiej Quadry. To pasjonat, któremu oczy świecą, gdy mówi o kopalniach. Trudno o kogoś lepszego w fotelu prezesa miedziowej spółki – przekonuje Maciej Wewiórski, analityk IDMSA.
Czy jednak tego samego zdania będzie Mikołaj Budzanowski, minister skarbu? Nie jest tajemnicą, że szef resortu nie darzy Wirtha zaufaniem. Dopiero niedawno przekonał się do transakcji przejęcia Quadry, choć rynek od razu okrzyknął ją wielkim sukcesem KGHM. Po tym, jak w maju Zdzisław Gawlik złożył dymisję ze stanowiska wiceministra skarbu, prezes KGHM stracił wsparcie w resorcie. Bronią go jednak wyniki – miedziowa spółka w 2011 roku osiągnęła rekordowe zyski, aż 11,3 mld zł. Problem w tym, że – według MSP – Wirth nie chce się dzielić zyskami ze Skarbem Państwa. Choć zarząd zaproponował wypłatę 14 proc. dywidendy, MSP żąda więcej – nawet 19 proc.

31 lat tyle czasu Herbert Wirth działa w branży górniczej. Geolog z dyplomem AGH od 10 lat związany jest z KGHM

25 proc. dzięki przejęciu Quadry wzrośnie produkcja miedzi w KGHM w 2012 r. To skok o ok. 100 tys. ton.

11,3 mld zł wyniósł zysk KGHM w 2011 r. W stosunku do 2010 r. wzrósł o 6,8 mld zł, głównie dzięki sprzedaży za 2,7 mld zł udziałów w Polkomtelu i Dialogu