Ponad 20 procent europejskich przedsiębiorstw w Chinach rozważa powrót do Europy w związku z rosnącymi w Państwie Środka kosztami pracy, konkurencją ze strony chińskich firm i przepisami uważanymi za dyskryminujące - wynika z opublikowanego we wtorek badania.

Chiny stają się rynkiem strategicznym, coraz ważniejszym dla europejskich przedsiębiorstw, ale 22 proc. z nich zastanawia się nad przeniesieniem swoich inwestycji z Chin na inne rynki - wynika z dorocznego sondażu zaufania biznesowego, przeprowadzonego przez Izbę Handlową UE w Chinach (EUCCC).

Szef Izby Davide Cucino ostrzegł w zeszłym tygodniu w wywiadzie dla CNN, że inwestycyjny klimat wśród europejskich przedsiębiorstw w Chinach staje się coraz bardziej negatywny - podał chiński portal China Briefing.

Chociaż 78 proc. europejskich firm w Chinach z optymizmem podchodzi do możliwości zwiększenia swoich operacji w tym kraju w najbliższych dwóch latach, tylko 36 proc. z objętych badaniem 557 firm oczekuje poprawy rentowności.

Połowa europejskich firm chce się przenieść do tańszych regionów Chin

Ponad połowa (52 proc.) europejskich przedsiębiorstw przewiduje ekspansję do regionów jeszcze niespenetrowanych przez zagraniczne firmy, głównie w środkowych Chinach, gdzie płace są na niższym poziomie i do prowincji, które oferują zachęty dla zagranicznego biznesu.

Trzy podstawowe kwestie, które martwią europejskich przedsiębiorców w Chinach to - według 65 procent z nich - gospodarcze spowolnienie kraju, wzrost kosztów pracy, o którym mówi 63 proc., i spowolnienie gospodarki świata, które wymienia 62 proc. uczestników badania.

59 proc. europejskich firm w Chinach pesymistycznie zapatruje się na zmiany kosztów pracy w najbliższej przyszłości, przy czym pesymizm taki wyraża 75 proc. firm działających w delcie Rzeki Perłowej, w trójkącie z wierzchołkami wyznaczonymi przez Kanton, Hongkong i Makau, w którym występuje zagęszczenie firm nastawionych na eksport.

Jak podało w tym tygodniu chińskie biuro statystyczne, płace w sektorze prywatnym w Chinach w zeszłym roku wzrosły o 12,3 proc. po uwzględnieniu inflacji.

Wzrosła również konkurencyjność ze strony firm miejscowych: "trzy główne obszary, na których chińskie przedsiębiorstwa postrzegane są jako bardziej konkurencyjne, to ceny, marketing i sprzedaż, jak również świadomość marki" - stwierdza Izba Handlowa UE w Chinach.

Dominuje chińskie kumoterstwo

Według europejskich przedsiębiorstw chińskie firmy państwowe mają lepsze stosunki z władzami, co już wcześniej było ich mocną stroną.

Trzy tygodnie temu w Brukseli komisarz ds. handlu Karel de Gucht deklarował wzmocnienie unijnej zdolności riposty w obliczu "państwowego kapitalizmu" Pekinu, który chroni firmy krajowe.

Natomiast Cucino podkreślił we wtorek, że "są inne rynki, które otwierają się na całym świecie".

W zeszłotygodniowym wywiadzie w portalu izb handlowo-przemysłowych Cucino zaznaczył, że dla części europejskiego biznesu Chiny wciąż są Eldoradem, a największą przeszkodą w ekspansji pozostaje chiński protekcjonizm.