Złoty w poniedziałek zyskuje do głównych walut na fali poprawy nastrojów na rynkach globalnych, jaka ma miejsce po weekendowym spotkaniu przywódców G8 w Camp David.

Zarówno w przypadku złotego, jak i innych rynków, poprawa ta póki co ma jedynie charakter czasowy. Dlatego trzeba ją traktować jako korektę wcześniejszej wyprzedaży niż początek nowej tendencji. Główne problemy z jakimi boryka się Europa, czyli spowolnienie wzrostu gospodarczego i perspektywa wyjścia Grecji ze strefy euro pozostają bowiem nierozwiązane. Dopóki to nie nastąpi lub też do czasu aż na horyzoncie nie pojawi się szansa na rozwiązanie tych problemów, rynki pozostaną pod presją sprzedających. Dotyczy to także złotego.

W weekend liderzy G8, którzy spotkali się w amerykańskim Camp David obiecali podjąć niezbędne kroki, żeby wesprzeć słabnący wzrost gospodarczy, nie zapominając jednocześnie o redukcji deficytów budżetowych. Zadeklarowali oni też, że chcą pozostania Grecji w strefie euro. To stanowisko stoi w opozycji do Niemiec, które kładą nacisk wyłącznie na oszczędności i po cichu sugerują Grecji opuszczenie strefy euro.

Komunikat po szczycie potwierdza obserwowaną już od pewnego czasu powolną zmianę akcentów jaka następuje w Europie, gdzie coraz częściej i głośniej mówi się o wspieraniu wzrostu gospodarczego jako metodzie wyjścia z kryzysu finansowego.

Źródłem nadziei dla rynków jest też deklaracja nowego prezydenta Francji, że podczas zaplanowanego na najbliższą środę nieoficjalnego spotkania przywódców Unii Europejskiej, przedstawi nową propozycję dotyczącą euroobligacji. Aczkolwiek trzeba mieć na uwadze, że z uwagi na nieformalny charakter tego spotkania, żadne decyzje wówczas nie zapadną.

O godzinie 13:30 kurs EUR/PLN testował poziom 4,3203 zł, natomiast USD/PLN 3,3837 zł. Oznacza to spadek w stosunku do poziomów z piątkowego zamknięcia, gdy za euro trzeba było zapłacić 4,3474 zł, a dolar kosztował 3,4018 zł. W tym tygodniu złoty w dalszym ciągu powinien pozostawać pod dużym wpływem rynków globalnych. To sprawia, że głównie będzie reagował na wyniki wspomnianego spotkania przywódców Unii Europejskiej oraz publikowane w czwartek wstępne odczyty indeksów PMI dla Europy, Chin i USA.

Nie można jednak zapominać, że na rynek trafi też duża grupa danych makroekonomicznych z Polski. Jeszcze dziś zostaną opublikowane dane o kwietniowej produkcji przemysłowej i inflacji PPI. Dzień później inwestorzy poznają dane o inflacji bazowej i koniunkturze gospodarczej. W czwartek natomiast zostanie opublikowany protokół z majowego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej, podczas którego Rada zdecydowała się podwyższyć stopy procentowe.

Na gruncie analizy technicznej obserwowany dziś spadek EUR/PLN i USD/PLN jest jedynie ruchem korekcyjnym. Nawet zakładając optymistyczny scenariusz dla złotego, mówiący o definitywnym zakończeniu impulsu wzrostowego, trzeba się liczyć przynajmniej z jeszcze jedną próbą ataku na maksima z poprzedniego tygodnia.

Marcin R. Kiepas