Załoga należących do amerykańskiego koncernu General Motors brytyjskich zakładów Vauxhall w Ellesmere Port koło Liverpoolu zgodziła się w nocy ze środy na czwartek na uelastycznienie regulaminu pracy w zamian za podjęcie tam produkcji nowego modelu samochodu Opel Astra.

Oznacza to, że największa fabryka Opla w niemieckim Ruesselsheim najprawdopodobniej nie będzie uczestniczyć w dalszym wytwarzaniu Astry, co od roku 2015 miałyby całkowicie przejąć Vauxhall i zakłady GM w Gliwicach.

"Dziś rano potwierdzono, że (pracownicy) głosowali, że są gotowi zaakceptować wymagający, ale elastyczny regulamin pracy" - powiedział BBC brytyjski sekretarz stanu od spraw biznesu Vince Cable.

Jak zaznacza Reuters, według źródła bliskiego negocjacjom głosy są nadal liczone, ale jest "wysoce prawdopodobne", że porozumienie, oznaczające sukces dla brytyjskiego rządu i cios dla Niemiec, zostanie zawarte. Zapewni ono utrzymanie 2100 miejsc pracy w Ellesmere Port oraz zatrudnienie tam nowych osób w ramach przejścia z systemu dwuzmianowego na trzyzmianowy.

Plany GM wobec Opla budzą niepokój i protesty załogi, zatrudnionej w czterech niemieckich zakładach spółki: w Russelsheim, Bochum, Eisenach i Kaiserslautern. Niemieckie związki obawiają się szczególnie o przyszłość fabryki w Bochum, zatrudniającej 3,2 tys. pracowników. W zakładzie tym powstaje model Zafira, którego produkcja mogłaby zostać przeniesiona do macierzystej fabryki Russelsheim w miejsce Astry.

W 2009 r. po wielomiesięcznych negocjacjach z udziałem niemieckiego rządu GM porzucił plany pozbycia się Opla i przeprowadził głęboką restrukturyzację spółki, by przywrócić jej rentowność, co - jak dotąd - się nie powiodło. W ubiegłym roku pojawiły się spekulacje, że General Motors ponownie rozważa sprzedaż Opla.