Jeden ze skutków Euro 2012 na pewno ucieszy klientów. Po zakończeniu turnieju ceny noclegów w polskich hotelach będą spadać
Jak Euro zmieniło hotele w Polsce / DGP
Wszystko dlatego, że podaż będzie przewyższać popyt. Hotele będą tym samym zmuszone bardzo zabiegać o klientów.
Od 2006 r. w Polsce zostało wybudowanych ponad 500 nowych placówek. Obecnie ich liczba przekracza 2,1 tys. W dużej części te inwestycje to zasługa Euro 2012 i prognozowanego dużego wzrostu liczby zagranicznych gości. Wizja zysków zachęciła inwestorów.
Jednak liczba turystów przyjeżdżająych do Polski od 2006 r. wyraźnie spadała. Ubyło ich ponad 2 mln. Na powrót do rekordowych lat przyjdzie więc poczekać. Zdaniem ekspertów nastąpi to nie wcześniej niż za 4 – 6 lat. Zwłaszcza że według wstępnych prognoz Instytutu Turystyki w tym roku do naszego kraju przyjedzie 13,5 mln cudzoziemców. To zaledwie o 200 tys. więcej niż w 2011 r. Nie jest to jednak dobra informacja, bo ponad 800 tys. z nich mają stanowić kibice. Tak więc gdyby nie mistrzostwa, liczba gości wcale nie musiałaby być wzrostowa.
Utrzymanie się tak delikatnego trendu wzrostowego w kolejnym roku zmusi hotelarzy do ostrej walki o klientów. – Zwłaszcza że już obecnie wielu z nich działa na granicy opłacalności – podkreśla Andrzej Szafrański, ekspert rynku hotelowego.
Potwierdzają to dane GUS, według których obłożenie pokoi w hotelach wynosi obecnie około 40 proc. To może oznaczać tylko jedno – spadek cen lub więcej usług i udogodnień przy wynajmie pokoju.
– Szczególnie że w wielu krajach, w których były już organizowane turnieje piłkarskie, nastąpiła stagnacja w liczbie przyjazdów zagranicznych gości w rok po zakończeniu imprezy– mówi Agnieszka Rog-Skrzyniarz z ekskluzywnej sieci Starwood Hotels & Resort.
Jak dodaje, polskie hotele tej sieci są już przygotowane na taki scenariusz. – Przy małym obłożeniu w obiekcie gości obowiązuje cena 400 zł za pokój. Przy wysokim jest to 1 tys. zł – tłumaczy Agnieszka Rog-Skrzyniarz.
Co ciekawe, spadek cen ma miejsce już. Euro 2012 przyniesie tylko krótkotrwały ich wzrost. Według raportu wyszukiwarki Trivago.pl tylko w lutym obniżyły się one od 13 do nawet 40 proc. w zależności od miasta. Eksperci szacują, że największe obniżki czekają nas jednak w przyszłym roku. Najbardziej będą widoczne w segmencie hoteli cztero- i pięciogwiazdkowych, które pod względem ceny będą zrównywały się z trzygwiazdkowymi obiektami, którym będą w ten sposób odbierać klientów. Za trzy noclegi dla 2 osób dorosłych i 1 dziecka z dwoma posiłkami w hotelu czterogwiazdkowym trzeba wydać średnio 1,7 – 2 tys. zł. Tydzień to wydatek ponad 4 tys. zł. – Już teraz takie rozwiązania są praktykowane przez wiele obiektów – zaznacza Andrzej Szafrański.
Hotelarze przewidują też nasilenie się różnego rodzaju promocji na noclegi. To oznacza, że rezerwacje z upustem 20 – 30 proc. przy wynajęciu minimum trzech noclegów będą oferowane przez cały rok, a nie tylko poza sezonem. Zapowiadają również, że będą też kusić wartością dodaną, czyli większym pakietem usług za tę samą cenę.
Euro 2012 Jeszcze 29 dni