UE stosuje coraz mniej środków antydumpingowych wobec swoich partnerów handlowych, ma ich o blisko 2,5 raza mniej niż USA - wynika z danych KE. Bruksela ujawnia dane w czasie, gdy komisarz ds. handlu zapowiada odwet za protekcjonizm Argentyny.

"Zgodnie z zasadami Światowej Organizacji Handlu (WTO) co pięć lat członkowie organizacji dokonują przeglądu stosowanych środków antydumpingowych. UE średnio w 20-25 proc. przypadków utrzymuje nałożone środki, a Stany Zjednoczone - aż w 60 proc." - ujawnił unijny urzędnik, który chce zachować anonimowość. "Amerykanie, gdy już nałożą cło antydumpingowe, potrafią je utrzymać nawet 20-25 lat" - dodał.

Jak wynika z danych KE, UE w ostatnich latach zmniejszyła liczbę stosowanych środków antydumpingowych. W 2004 r. w UE obowiązywało 156 środków antydumpingowych, a w 2011 r. - już tylko 126. Tymczasem w Stanach Zjednoczonych obowiązują 303 środki antydumpingowe, w Indiach - 206, w Turcji - 119, w Chinach - 111, w Argentynie - 85, a w Brazylii - 73.

W UE spadła też liczba zainicjowanych postępowań (nowe sprawy i przegląd starych) ze średnio 67 rocznie w latach 1996-2008, do 51 w okresie 2009-2011. Średnio połowa zainicjowanych spraw antydumpingowych kończy się nałożeniem cła; wskaźnik ten jest znacznie niższy np. w Indiach, gdzie brakuje kadr.

W Brukseli przy sprawach antydumpingowych pracuje ok. 150 urzędników, a w Stanach Zjednoczonych ok. 400. W efekcie w USA postępowania antydumpingowe trwają 12-13 miesięcy, podczas gdy w UE - 15. Maksymalny czas postępowania w sprawach o dumping, według zasad WTO, to 18 miesięcy.

KE udostępniła dane w czasie, gdy w Brukseli odbywało się spotkanie biznesu UE-Brazylia, podczas którego unijny komisarz UE ds. handlu Karel de Gucht ostrzegał przed protekcjonizmem kraje Ameryki Południowej i Łacińskiej.

De Gucht zapowiedział odwet na Argentynie za to, że hiszpańską spółkę Repsol pozbawiono 51 proc. udziałów w największej argentyńskiej spółce naftowej YPF.

Wcześniej w liście do ministra spraw zagranicznych Argentyny wśród możliwych środków odwetowych de Gucht wymienił - jak donosi Financial Times - złożenie sprawy do WTO o ograniczanie importu z UE. Hiszpania i KE nie mogą bezpośrednio zaskarżyć YPF, bo UE nie ma z Argentyną umowy o wzajemnej ochronie inwestycji. W ubiegłym tygodniu w ślady Argentyny poszła Boliwia nacjonalizując kontrolowaną przez Hiszpanów spółkę elektroenergetyczną.

Sprawy te rzucają cień na przeciągające się negocjacje handlowe UE z blokiem Mercosur, w skład którego wchodzi m.in. Argentyna i Brazylia. "Tego rodzaju ruchy są oczywiście problemem dla Argentyny i (stowarzyszonej z Mercosurem) Boliwii, którym będzie coraz trudniej zapewnić potrzebne inwestycje (...). Są także problemem dla Brazylii, ponieważ ma wiele do stracenia w związku z trendem protekcjonizmu w regionie" - mówił w poniedziałek de Gucht. Wspomniał, że 20 proc. brazylijskiego eksportu trafia do Ameryki Łacińskiej.