Wartość papierów dłużnych samorządów przekroczyła 15 mld zł i rośnie o 350 mln zł miesięcznie.
Wartość wyemitowanych obligacji komunalnych / DGP
Samorządy gorączkowo szukają pieniędzy na realizację inwestycji. Nie chodzą jednak po pożyczki do banków, lecz coraz częściej emitują obligacje komunalne, zgarniając w ten sposób pokaźne sumy. Tylko w ubiegłym roku było to 3,5 mld zł – tyle pieniędzy zebrało w ramach sprzedaży papierów dłużnych około 500 polskich samorządów.
Z danych agencji ratingowej Fitch wynika, że o ile na koniec 2006 roku wartość wszystkich wyemitowanych przez samorządy lokalne papierów dłużnych ledwie przekraczała 3,8 mld zł, to na koniec ubiegłego roku było to już ponad 14,3 mld zł. Na koniec marca tego roku, jak wynika z szacunków DGP, suma ta przekraczała już 15 mld zł. A do końca roku może zbliżyć się do kwoty 20 mld zł.
Rady i sejmiki coraz chętniej podejmują uchwały o emisji obligacji, ponieważ w ten stosunkowo łatwy sposób mogą pozyskiwać finansowanie dla kluczowych inwestycji – szczególnie tych realizowanych przy większościowym udziale funduszy unijnych. Częściej jednak emisja papierów dłużnych jest narzędziem pomagającym gminom spłacić zaległe zobowiązania. To lepsze rozwiązanie niż kredyt bankowy.
– Zgodnie z prawem gminy mogą spłacać rocznie zobowiązania o wartości nieprzekraczającej 15 proc. ich rocznych dochodów ogółem. Jeśli gmina zaciąga kredyt na spłatę innego kredytu, to sztucznie obciąża te 15 proc. Tak się nie dzieje, jeśli korzysta ze środków pozyskanych z obligacji – wyjaśnia Mariusz Gołaszewski z firmy doradczej Lema Finance.
Kuszące są przede wszystkim warunki spłat obligacji. Gminy mogą np. w całości lub w części wykupić je jeszcze przed terminem ich zapadalności. Mogą też spłacać odsetki co pół roku, a nie co miesiąc, jak w przypadku zwykłego kredytu. Jest to więc dobry sposób na ucieczkę od rygorystycznych limitów finansowych, które próbuje narzucić na samorządy Ministerstwo Finansów.
– Dobrze skonstruowane obligacje przychodowe będą bardzo atrakcyjne w kontekście wprowadzanej reguły wydatkowej. Nie będą po prostu zaliczane do długu – przyznaje skarbnik Katowic Danuta Kamińska.
Katowice na razie korzystają z linii kredytowej Europejskiego Banku Inwestycyjnego i Banku Rozwoju Rady Europy. Ale Kamińska zaznacza, że gdyby nie to, w pierwszej kolejności zdecydowałyby się na obligacje, a nie na kredyt komercyjny.
Z możliwości emisji obligacji skorzystała za to Piła. W 2007 roku miasto wyemitowało obligacje o wartości 25,3 mln zł. Zgodnie z uchwałą radnych pieniądze te trafiły m.in. na budowę obwodnicy śródmiejskiej czy stworzenie kanalizacji deszczowej. Ale już np. śląskie Wyry, które właśnie z emisji obligacji pozyskały 3,7 mln zł, zamierzają przeznaczyć pieniądze głównie na pokrycie deficytu i spłatę zaciągniętych zobowiązań.
PRAWO
Ile można na tym zarobić
Zwykle bazą do wyliczenia oprocentowania jest 6-miesięczny WIBOR. Dziś wynosi 4,97 proc. Do tego dochodzi tzw. premia za ryzyko, która zależy od kondycji finansowej samorządu i długości życia obligacji. Np. aktualne oprocentowanie 6-letnich obligacji Brzeska to 6,86 proc., 4-letnich Wodzisławia Śląskiego to 6,96 proc., a 2-letnich papierów Kórnika – 7,25 proc. Na giełdowym rynku Catalyst notowane są 23 serie obligacji kilkunastu miast, m.in. Warszawy. To jednak mały wycinek całości, bo wartość notowanych emisji to ledwie 2,2 mld zł. Większość emisji komunalnych trafia bezpośrednio do portfeli ich organizatorów, czyli banków – bo najczęściej są zamiennikiem bankowego kredytu.