Minister rolnictwa Marek Sawicki podał, że straty w uprawach ozimych z powodu wymarznięcia objęły szacunkowo 1,4 mln hektarów. Zdaniem Sawickiego nie wpłynie to drastycznie na ceny żywności. Ocenia, że roczny wzrost cen żywności nie przekroczy 5 proc.

"Chcę uspokoić konsumentów, bo wymrożenie 25 proc. upraw ozimych, to jeszcze - w skali Europy, czy świata - nie jest żadna tragedia. Oczywiście to są straty po stronie rolników. (...) Nie spodziewam się z tego tytułu znaczącego wzrostu cen żywności w tym roku" - powiedział Sawicki w środę podczas konferencji prasowej w Sejmie.

"Jeśli chodzi o rynek, jest on dosyć duży, ma zdolność buforowania tego typu zjawisk. Z pewnością na rynkach światowych zachwiania cen z tego powodu nie spodziewam się" - dodał.

Zaznaczył, że wzrost cen żywności w 2012 r. nie powinien być wyższy niż 5 proc.

"Mam nadzieję, że ponownie obsiane pola dadzą obfity plon" - mówił. Nie chciał jednak prognozować, jakie mogą być plony zbóż w podczas tegorocznych żniw. "Jest na to za wcześnie. Mam wyuczony szacunek i pokorę dla pogody, która może się jeszcze różnie układać" - zaznaczył.

Przyznał, że krajowy rynek zareagował już na straty w oziminach, bo rolnicy, którzy mieli zapasy zboża na pasze, czy materiał siewny, już podnieśli ceny. "Tak również reagują przedsiębiorstwa młynarskie, bo to pewna pojawiająca się okazja. To, co mogę zrobić, to tylko apelować, bo rynek zachowuje się według swoich reguł" - mówił. Przypomniał, że zawsze, gdy jest podejrzenie zmowy cenowej, można informować Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Sawicki podkreślił, że szacunki strat to wstępne dane, pełne będą dostępne za dwa-trzy tygodnie. Podał, że szacunki strat najwyższe są w Wielkopolsce, gdzie objęły 275 tys. ha i woj. Kujawsko-pomorskim - 260 tys. ha. Straty na powierzchni powyżej 200 tys. ha nastąpiły też w woj. lubelskim (212 tys. ha) i łódzkim (203 tys. ha). W woj. lubuskim szacunki mówią o stratach na 178 tys. ha, a w mazowieckim - na 90 tys. ha.

Minister poinformował o warunkach pomocy dla gospodarstw dotkniętych wymrożeniem upraw. O pomoc będą się mogły ubiegać gospodarstwa, w których straty oszacowane przez komisję powołaną przez wojewodę wyniosły średnio powyżej 30 proc. średniej rocznej produkcji rolnej w gospodarstwie lub powyżej 1050 zł - np. w drzewkach owocowych u sadowników. Pomoc będzie pomniejszona o połowę, jeśli rolnik nie ubezpieczył upraw.

Podkreślił, że będzie można uzyskać ponadto pomoc na ponowne obsianie upraw ozimych w wysokości 100 zł na hektar. Warunek ubezpieczenia upraw i 30 proc. strat nie będzie miał tu zastosowania. Zaznaczył, że jeśli będzie potrzebna zmiana prawa, rząd wystąpi o nią do parlamentu.

Wśród form pomocy oferowanej przez rząd rolnikom Sawicki wymienił m.in. dopłaty do oprocentowania kredytów na wznowienie produkcji, umarzanie, odraczanie lub rozkładania na raty składek do KRUS, odraczanie i rozkładanie na raty czynszów za dzierżawę gruntów od Agencji Nieruchomości Rolnych. Wójtowie będą mogli też stosować ulgi w podatku rolnym za 2012 r.

Minister wskazywał, że na rosnące ceny produktów - m.in. jajek - wpływ ma oczekiwana przez konsumentów poprawa dobrostanu zwierząt. "Wielokrotnie podkreślałem, że za wygodniejsze klatki dla kur kogut nie zapłaci. Zrobi to konsument w cenie produktu" - powiedział.

W ocenie Sawickiego, jeśli rynek żywności ma być otwarty, to wymagania stawiane produktom od polskich rolników powinny być spełniane również w odniesieniu do sprowadzanych na nasz rynek produktów z innych krajów.

"Żywność z tych regionów świata, w których te standardy co do bezpieczeństwa żywności, jakości żywności, ale też dobrostanu zwierząt, czy wymogów ochrony środowiska nie są spełniane, z pewnością powinna mieć pewne ograniczenia na rynku europejskim" - powiedział.

Minister Sawicki życzył wszystkim wesołych świąt wielkanocnych, ale prosił jednocześnie o rozwagę podczas zakupów. "Statystyki mówią o wyrzucanych do śmieci 30 proc. kupowanej żywności. 30 proc. to ogromna rezerwa, którą jako konsumenci możemy zaoszczędzić racjonalnie planując zakupy" - przekonywał.