Dotychczasowy szef Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju, Niemiec Thomas Mirow zamierza się ubiegać o kolejną kadencję na tym stanowisku, na które Polska zgłosiła b. premiera Jana Krzysztofa Bieleckiego.

“Nie będę spekulował na temat moich szans na drugą kadencję” – powiedział dzisiaj Mirow reporterom w Warszawie – „Zakomunikowałem udziałowcom, że jest gotów uczestniczyć w otwartej selekcji w oparciu o kryteria kompetencji” – cytuje agencja Bloomberg słowa obecnego prezesa.

Jan Krzysztof Bielecki w piątek został oficjalnie wskazany przez Narodowy Bank Polski jako polski kandydat na szefa EBOR – przypomina portal newseria.pl
„My zgłosiliśmy w ostatniej chwili kandydaturę Jana Krzysztofa Bieleckiego. Uważam, że jest to kandydat najwyższej jakości” - podkreśla prof. Marek Belka, prezes NBP.
Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju to instytucja finansowa, która promuje rozwój prywatnej przedsiębiorczości, ale też wspiera transformację i reformy strukturalne. Zrzesza 61 państw oraz Unię Europejską i Europejski Bank Inwestycyjny.

„Już czas, aby europejskimi instytucjami, szczególnie takimi, które operują na terenach krajów transformacji i post-transformacyjnych, zarządzał człowiek, który robił to własnymi rękami” - uzasadnia swoją decyzję prezes NBP i pozytywnie ocenia szanse polskiego kandydata na zwycięstwo: „Myślę, że to poważny kandydat”

Poza zgłoszeniem samego Mirowa swoich kandydatów wystawiły również Francja i Wielka Brytania. Za Bieleckim może przemawiać doświadczenie w bankowości. Przez 10 lat był dyrektorem wykonawczym EBOR. Zaraz po zakończeniu urzędowania stanął na czele banku PEKAO. Obecnie jest szefem Rady Gospodarczej przy premierze.
Decyzja o wyborze nowego prezesa zapadnie w połowie maja, a jego kadencja rozpocznie się w lipcu 2012 roku.