PE poparł w środę rozporządzenie, które pomoże zakończyć dwudziestoletni spór handlowy UE z USA i Kanadą. UE utrzyma zakaz importu wołowiny faszerowanej hormonami, ale zwiększy do 48 tys. ton kwoty importowe na wołowinę wysokiej jakości z USA i Kanady.

Zgodnie z przygotowaną przez Komisję Europejską nową umową z USA i Kanadą, UE zwiększy europejskie kwoty importowe na wołowinę wysokiej jakości z obecnych 20 tys. do ponad 48 tys. ton.

To reakcja UE na decyzję Stanów Zjednoczonych i Kanady, by zawiesić zakaz importu wołowiny z Europy oraz sankcji (w postaci wysokich taryf celnych) na produkty pochodzące z 26 krajów członkowskich UE (wszystkich z wyjątkiem Wielkiej Brytanii). Te sankcje zostały nałożone w odwecie przeciw wprowadzonemu przez UE w 1988 r. zakazu importu mięsa wołowego nafaszerowanego hormonami. Na sankcjach ucierpieli głównie producenci produktów mięsnych pochodzenia wieprzowego i wołowego (sankcje te USA uzasadniały też chorobą wściekłych krów w Europie), ale także serów, czekolady, soków, dżemów oraz świeżych trufli.

"To kompromisowe rozwiązanie, które kończy wieloletni spór handlowy. Parlament zrobił krok, który ułatwi europejskim farmerom planowanie produkcji oraz wzmocni transatlantyckie więzi handlowe" - powiedziała niemiecka deputowana, sprawozdawczyni Godelieve Quisthoudt-Rowohl.

PE nie wniósł zmian merytorycznych do tekstu zaproponowanego przez KE. Umowa została wstępnie poparta przez państwa członkowskie, wymaga wciąż oficjalnego zatwierdzenia. Wówczas kwoty importowe na wołowinę będą mogły zostać podniesione w sierpniu br.

Źródła w KE powiedziały, że wciąż do rozstrzygnięcia w tzw. komitecie weterynaryjnym pozostaje kwestia wykorzystywanego przez USA produktu z kwasem mlekowym do mycia wołowiny (by usunąć m.in. bakterie). Niektóre kraje UE, np. Francja podnoszą, że te produkty mogą też usuwać ślady wykorzystania hormonów. Dlatego UE może domagać się, by dopuszczone do importu 48 tys. ton wołowiny wysokiej jakości z USA i Kanady nie było traktowane tym produktem.

Transatlantycki spór o wołowinę zaczął się w 1988 r., kiedy UE kierując się zdrowiem obywali, zakazała sprowadzania wołowiny traktowanej hormonami stymulującymi wzrost bydła. W 1996 r. kraje najbardziej dotknięte zakazem importu, czyli Stany Zjednoczone i Kanada, zakwestionowały go na forum Światowej Organizacji Handlu (WTO), a następnie nałożyły sankcje handlowe na produkty pochodzące z UE o wartości odpowiednio 116,8 mln dol. amerykańskich i 11,3 mln dol. kanadyjskich rocznie.

Kompromisowe porozumienie z maja 2009 r., które zostało wynegocjowane przez Komisję Europejską i rząd USA, zakłada stopniowe zmniejszenie amerykańskich sankcji na produkty europejskie oraz stopniowy wzrost kontyngentu taryfowego na wysokiej jakości wołowinę, która jest wolna od ingerencji hormonalnej. Stany Zjednoczone podjęły decyzję o zdjęciu sankcji z europejskich produktów w maju 2011 r.

KE szacuje, że na zniesieniu przez USA i Kanadę sankcji dotyczących produktów pochodzenia wołowego, w pierwszej kolejności skorzystają importerzy i producenci cielęciny z Irlandii i Holandii.

Na porozumieniu skorzysta też Polska

PE szacuje w swym raporcie, że głównymi beneficjentami zniesienia sankcji przez Stany Zjednoczone i Kanadę będą: Włochy, z produkcją przeznaczoną na eksport o wartości ponad 99 mln dol., Polska (25 mln dol.), Grecja i Irlandia (po 24 mln dol.), Niemcy i Dania (po 19 mln dol.), Francja (13 mln dol.) oraz Hiszpania (9 mln dol.).