Doroczny przegląd cen hoteli na całym świecie wykazał, że w tym roku podczas Olimpiady w Londynie turyści zapłacą dwukrotnie więcej za nocleg niż przed rokiem. Ale “arabska wiosna” ścięła ceny na Bliskim Wschodzie od 9 proc. do 27 proc., a trzęsienie ziemi w Japonii – od 11 proc. do 16 proc.

Raport przygotowany przez Hotels.com ustalił, że rezerwacje w Londynie od marca do sierpnia tego roku są o 102 proc. droższe niż w tych samych miesiącach rok temu. Portal, który należy do grupy firm Expedia, wyliczył, że średnia cena za wynajęcie pokoju hotelowego w Londynie wyniesie latem tego roku 213 funtów – relacjonuje serwis BBC.

Na całym świecie ceny noclegów w latach 2010-2011 wzrosły o 4 proc. Dla brytyjskich turystów koszty poskoczyły na dwóch trzecich najbardziej popularnych kierunkach podróży.

Badaniem objęto 142 tys. obiektów w prawie 20 tys. lokalizacji. Wydarzenia polityczne miały kluczowy wpływ na kształtowanie się rynku.

I tak kryzys gospodarczy w Grecji doprowadził do 10-proc. spadku cen noclegów w hotelach w Atenach. Na ruch cen wpływ miały także społeczno-polityczne zawirowania na Bliskim Wschodzie, określane mianem Arabskiej Wiosny, oraz trzęsienie ziemi w Japonii.

Kataklizmy w Japonii z marca 2011 roku – trzęsienie ziemi i tsunami – sprawiły, że koszt noclegów w Hiroszimie spadł o 16 proc. do 67 funtów, a w Kioto o 11 proc. – do 91 funtów.

Protesty na Bliskim Wschodzie i wojna w Libii doprowadziły do spadku cen w Egipcie średnio o 22 proc., w Tunezji – o 9 proc., w Libanie, graniczącym z Syrią, o 21 proc. i w Katarze o 27 proc.

W sumie ceny pokoi hotelowych w Azji spadły w zeszłym roku przeciętnie o 2 proc, ale w innych regionach wzrosły: w strefie Pacyfiku – o 8 proc., w Ameryce Północnej – o 5 proc., w Ameryce Łacińskiej – o 4 proc., na Karaibach – o 3 proc. oraz o 2 proc. w Europie i na Bliskim Wschodzie.

Na przykład średnia cena hotelu w Australii podskoczyła o 13 proc. do 108 funtów, co stanowi odzwierciedlenie stosunkowo silnej waluty i prężnie rozwijającej się gospodarki. Podobne wzrosty dotyczą innych szybko rozwijających się gospodarek: za miejsca w Rio Janeiro w Brazylii płaciło się więcej o 13 proc., a w Hongkongu o 18 proc., dzięki powiązaniom z chińską gospodarką.

Wskazując na gwałtowne skoki cen noclegów w 2011 roku David Roche, prezydent Hotels.com dodaje, że stawki za pokoje hotelowe są wciąż generalnie niższe niż w roku 2005.