Energia Dla Firm chce budować rolnikom minielektrownie i grać na giełdzie energii - donosi "Puls Biznesu".

Energia Dla Firm, która tylko sprzedaje energię, ma pomysł na rozwój kolejnego energetycznych biznesu. Na razie, w pierwszym roku działalności, odebrała czołowym spółkom energetycznym około 20 tys. klientów, z czego 11 tys. to przedsiębiorcy, a 9 tys. gospodarstwa domowe. W tym roku chce zdobyć jeszcze 13 tys. odbiorców biznesowych i zacząć rozwijać biznes biogazowy.

"W ramach mikrogeneracji chcielibyśmy budować przy gospodarstwach rolniczych minibiogazownie. Będziemy oferować rolnikowi zaprojektowanie, wybudowanie i uruchomienie takiej przydomowej elektrowni. Załatwimy też finansowanie, a później zajmiemy się kwestią odprowadzenia do sieci energii (której gospodarstwo nie zużyje na własne potrzebny), jej sprzedażą i sprzedażą zielonych certyfikatów z tytułu jej wytworzenia" - mówi Paweł Owczarski, prezes Energii Dla Firm.

Na początek spółka założyła budowę kilkunastu takich mikrogeneracji i jednego większego źródła. Łączna moc tych projektów nie przekroczy 5 MW. "Minibiogazownie można potencjalnie zbudować nawet w milionie gospodarstw rolnych. Tak jak posiadanie komputera 20 lat temu na wsi wydawało się szaleństwem, tak dzisiaj dla niektórych może brzmieć przydomowa minielektrownia" - twierdzi prof. Krzysztof Żmijewski, sekretarz generalny Społecznej Rady Narodowego Programu Redukcji Emisji.

Zdaniem prezesa Energii Dla Firm, spółka zajmując odpowiednie pozycje na rynku, finansowym mogłaby decydować, czy chce tam sprzedać energię czy sprzedać ją klientom końcowym - zależnie od zysku możliwego do zrealizowania na danej transakcji. "Dawałoby nam to szanse na osiągnięcie wyższych marż. Musimy jednak najpierw rozbudować kompetencje handlowe w zakresie instrumentów finansowych" - mówi Paweł Owczarski.