Ministerstwo Gospodarki skoordynuje działania związane z promocją gospodarczą. Pomyśli też o eksporterach - donosi "Puls Biznesu".

Pod koniec ubiegłego roku po raz kolejny wybuchła dyskusja o promocji gospodarczej Polski. Beata Stelmach, wiceminister spraw zagranicznych, przedstawiła projekt ustawy, który bazował na dokumencie przygotowanym kilka lat temu przez PKPP Lewiatan. Sprawa przycichła, a teraz zajmuje się nią inny resort.

"Otrzymałam od wicepremiera Pawlaka zadanie, by skoordynować promocję gospodarczą. Nie potrzeba do tego nowej ustawy, trzeba dobrego zarządzania. Mamy dobry udział prezydenta. W tym roku rozpoczynają się kilkuletnie projekty unijne, w których wsparcie otrzymują wybrane branże. Odchodzimy od konewkowego systemu, gdzie wszyscy dostają po trochu" - mówi Ilona Antoniszyn-Klik, wiceminister gospodarki. Więcej szczegółów obiecuje w marcu.

Nie wszyscy eksperci są przekonani, że plany Ministerstwa Gospodarki są dobre. "Programy pomocowe to nie wszystko. Dziś brakuje przedsiębiorcom przede wszystkim informacji o rynkach zagranicznych i wsparcia za granicą. Tego samego brakuje w naszym kraju, wsparcia instytucjonalnego, to jest tego jednego okienka, które poprowadzi inwestora za rękę od początku do końca" - komentuje Katarzyna Urbańska z PKPP Lewiatan.

Wiceminister Ilona Antoniszyn-Klik obiecuje, że eksporterzy będą mogą liczyć na pełną informację z Centrów Obsługi Inwestorów i Eksporterów (COIiE) na temat możliwości kooperacji czy misji. Wiceminister chce się też postarać, by kilkadziesiąt rozmaitych instytucji odpowiedzialnych za promocję gospodarczą Polski nie dublowało się w działaniach.