W tym roku więcej Polaków pojedzie na wakacje do Egiptu i Maroka. Mniejszą popularnością będzie cieszyć się z kolei Turcja. Nie wiadomo, jak na sytuację biur podróży wpłynie Euro 2012 - mówią przedstawiciele branży, z którymi rozmawiała PAP.

Zdaniem dyrektora działu marketingu Exim Tours Piotra Czornieja, w tym roku można spodziewać się większego zainteresowania podróżami do Egiptu. "Ten kierunek po ubiegłorocznej rewolucji i związanym z nią spadkiem popularności szybko się odbudował. W styczniu do Egiptu wyjechało tyle osób, ile w rekordowych latach 2008-2009. Sprzedaliśmy już ponad 30 proc. wycieczek z naszej oferty przygotowanej na sezon letni. To pozytywne zaskoczenie" - powiedział Czorniej.

Jak podkreślił, można zaobserwować też większe zainteresowanie wycieczkami do Tunezji. "Kierunek ten co prawda odbudowuje się wolniej niż Egipt, zdecydowaliśmy się jednak zwiększyć naszą ofertę wycieczkową do Tunezji w tym roku. Spodziewamy się 50-proc. wzrostu sprzedanych wycieczek w porównaniu do ubiegłego roku. Liczymy, że klientom spodoba się tegoroczna oferta na Dżerbie, tunezyjskiej wyspie na Morzu Śródziemnym, gdzie w ostatnim czasie powstało sporo nowych hoteli" - powiedział.

Ceny w dół

Powiedział też, że ceny, które biuro podróży zakontraktowały z liniami lotniczymi i sieciami hoteli w państwach arabskich, są nieco niższe niż rok temu. "Niestety, uderzył w nas słabnący złoty względem euro, stąd ceny detaliczne wycieczek mogą być o ok. 5 proc. droższe niż przed rokiem" - zaznaczył.

Czorniej przypomniał też, że rok temu, w czasie rewolucji w państwach północnej Afryki i kryzysu w Grecji, dużą popularnością wśród turystów cieszyła się Turcja. "Około 30 proc. Polaków wyjeżdżających wtedy za granicę wybrało ten kraj. Stąd też ceny były bardzo wysokie. W tym sezonie ceny wycieczkę od tego kraju będą jeszcze wyższe - nawet do 20 proc." - powiedział.

Zaznaczył też, że firma bierze pod uwagę ryzyko związane z odbywającym się w Polsce i na Ukrainie Euro 2012. "W tym okresie wiele osób będzie chciało pozostać w kraju i oglądać mecze. Przygotowaliśmy na ten okres oferty specjalne. Ceny tych wycieczek mogą być o ok. 10 proc. niższe" - powiedział.

Zdaniem właściciela lubelskiego biura podróży Happy Tour Jacka Woźniaka, trudno odpowiedzieć na pytanie, czy ten rok będzie lepszy dla branży turystycznej niż poprzedni. "Po pierwsze wakacje są krótsze niż na przestrzeni ostatnich lat. Zaczynają się 29 czerwca, a w przypadku turystyki każdy tydzień to kilkadziesiąt tysięcy wyjeżdżających osób. Druga rzecz to Euro 2012. Nikt nie potrafi przewidzieć, jaki wpływ będzie miał turniej piłkarski na zainteresowanie wycieczkami" - zaznaczył.

Egipt coraz popularniejszy

Woźniak spodziewa się jednak większej liczby polskich turystów w państwach Afryki Północnej. "Do incydentów, które od czasu do czasu zdarzają się w Egipcie i innych państwach Afryki Północnej, turyści już zdążyli się przyzwyczaić. Wiedzą, iż nie mają one wpływu na komfort wypoczynku w miejscowościach wczasowych" - zaznaczył.

Jego zdaniem, do Egiptu w tym roku pojedzie o 10-15 proc. więcej turystów niż przed rokiem. "Tunezja wypadnie gorzej z powodu stosunkowo słabych inwestycji w infrastrukturę turystyczną. W ubiegłym roku do tego kraju pojechało 20 proc. mniej Polaków, niż w 2010 r. Jeśli w tym roku liczba turystów nie spadnie, to będzie dobrze. Rośnie natomiast zainteresowanie Marokiem, zarówno Agadirem na południu, jaki i Saidią na północy. Rok temu turystów w tym kraju było o 10 proc. więcej i w tym roku będzie podobnie. Maroko nigdy nie było tanie, ale sądzę, że ceny wycieczek do tego kraju utrzymają się na poziomie sprzed roku" - powiedział.

Nie spodziewa się też dużego wzrostu zainteresowania wycieczkami do Turcji. "Tureckie hotele nastawione są na turystów z Niemiec i Rosji, stąd ceny wycieczek do tego kraju będą wysokie. Turcja zyskała w ubiegłym roku na rewolucjach w państwach arabskich" - zaznaczył. Przypomniał, że nowością turystyczną ubiegłego roku była turecka część Cypru. "Pojechało tam cztery tysiące osób. To w porównaniu do Egiptu są niewielkie liczby, ale w tym roku spodziewam się, że ten region odwiedzi cztery razy więcej Polaków niż w 2011 r." - zaznaczył.