Dostawcy energii elektrycznej w Polsce o klientów indywidualnych zabiegają głównie za pomocą nieczystych sztuczek. Różnice w oferowanych odbiorcom cenach są kosmetyczne.
Liczba gospodarstw domowych, które zmieniły sprzedawcę energii w 2011 r. wzrosła o 1000 proc. – wynika z najnowszych danych Urzędu Regulacji Energetyki. Możliwość wyboru dostawcy prądu obowiązuje od połowy 2007 r., ale z tego prawa jak dotąd mało kto korzystał.
W 2010 r. takich śmiałków w całej Polsce znalazło się zaledwie 214, do końca 2010 r. w sumie na taki krok zdecydowało się niewiele ponad 1,3 tys. odbiorców. Lawina ruszyła w lipcu ubiegłego roku, kiedy dostawcę energii zmieniło ponad 1,5 tys. klientów. W kolejnych miesiącach tempo nie malało. Na koniec grudnia gospodarstw domowych, które skorzystały z energetycznej wolności w 2011 r., było już 13 tys.

Uważaj, aby nie zmienić warunków na gorsze

Czyżby lawina zmian dostawców była skutkiem większej konkurencji? Regulator studzi entuzjazm: to tylko efekt agresywnej kampanii niektórych sprzedawców i na swojej witrynie w internecie ostrzega, że swoboda wyboru sprzedawcy stwarza jedno podstawowe zagrożenie – możemy nieświadomie zgodzić się na warunki gorsze niż dotychczas.
Skąd wiadomo, że klienci nabijani są w butelkę?
– Bardzo wiele osób dzwoni do urzędu i zgłasza problemy z nowymi umowami – twierdzi Agnieszka Głośniewska, rzecznik Urzędu Regulacji Energetyki. Dziennie pracownicy urządu odbierają po kilkanaście telefonów od zawiedzionych klientów. Miesięcznie daje to nawet kilkuset zawiedzionych odbiorców.
Jedną z firm, która w ostatnich miesiącach agresywnie zdobywa klientów, jest spółka Energia dla Firm. Należy do zarejestrowanej za granicą firmy European Energy Entity. Paweł Owczarski, prezes Energii dla Firm, opowiada w mediach, że spółka podebrała konkurencji w sumie 20 tys. klientów na rynku indywidualnym i biznesowym. Działają też inni, głównie mali gracze.
To jednak nie podoba się wielkim państwowym firmom, które klientów tracą. Ta reguła dotyczy wszystkich dużych graczy: PGE, Tauronu, Energi i Enei. Energia dla Firm zwróciła na siebie uwagę nawet Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który prowadzi postępowanie wyjaśniające. Celem jest ustalenie, czy wskutek działania spółki nastapiło naruszenie przepisów uzasadniające wszczęcie postępowania w sprawie zakazu stosowania praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów.

Jak działają nieuczciwi handlowcy

Pod lupę urzędu trafiają też i inni – choćby pod koniec stycznia spółki RWE Polska oraz Energa-Operator za nadużywanie pozycji dominującej. Urząd uznał, że niedozwolone praktyki mogły utrudniać klientom wybór sprzedawcy energii.
Jak działają nieuczciwi handlowcy? Nasi rozmówcy z urzędu antymonopolowego mówią, że w modzie jest nagabywanie starszych ludzi, którzy nie czytają podsuwanych im umów i godzą się na niekorzystne warunki.
Na przykład jeden ze sprzedawców prądu proponował nowym klientom niższą cenę za energię, ale w pakiecie sprzedawał również ubezpieczenie od utraty pracy lub pakiet zniżek na leki za kilkadziesięt złotych miesięcznie. Gdzie jest haczyk?
– Klient nie miał o tym zielonego pojęcia i dowiadywał się o tym dopiero po wyjściu zadowolonego przedstawiciela handlowego – mówi osoba z branży energetycznej.
Dlaczego dostawcy nie walczą o klientów ceną? Bo te dla gospodarstw domowych, w przeciwieństwie do przedsiębiorstw, są wciąż zatwierdzane przez państwo. Kolejne rządy z powodów politycznych dbają, aby nie wzrosły one za dużo. Dlatego dotychczasowi dostawcy energii nie są zainteresowani rywalizacją o nowych klientów. Szefowie państwowych firm energetycznych przyznają, że rocznie do taryfy dla domów dokładają kilkaset milionów złotych.
DGP radzi
Jak nie dać się oszukać
Urząd Regulacji Energetyki zachęca do aktywnego korzystania z wolności wyboru dostawcy energii, ale ostrzega, żeby nie robić tego pochopnie. Urząd uruchomił specjalny kalkulator, który policzy koszty zakupu i dostarczenia energii elektrycznej do domu. Aplikacja udostępniona jest na stronie internetowej dotyczącej zmiany sprzedawcy: www.maszwybor.ure.gov.pl. Popularne są także porównywarki internetowe. Jedną z nich można znaleźć na www.totalmoney.pl.
Przed zmianą sprzedawcy należy:
dokładnie zbadać ofertę nowego sprzedawcy – przede wszystkim ceny;
sprawdzić opcje płatności;
ustalić okres obowiązywania kontraktu i warunki wypowiedzenia (np. czy kontrakt jest przedłużany automatycznie);
sprawdzić, czy nie ma ukrytych opłat (np. kar za kolejną zmianę, które w przypadku pojawienia się w umowie byłyby praktykami niedozwolonymi).
Polacy coraz częściej zmieniają dostawców prądu / DGP