Po wczorajszej euforii europejskie giełdy powróciły w piątek do stanu względnego spokoju i na rynkach akcji dominowały niedźwiedzie.

Przed spadkami obroniły się Bukareszt, Budapeszt, Stambuł i Warszawa, oceniają analitycy.

Na otwarciu piątkowej sesji warszawskie indeksy zyskiwały po około 0,1%. Euforia po środowym komunikacie amerykańskiej rezerwy federalnej trwała zatem krótko. „ Byki przed południem próbowały jeszcze grać tą kartą, doprowadzając wskaźnik największych spółek do poziomu 2330 punktów, czyli o 1,1% powyżej czwartkowego zamknięcia. Kontra podaży zniwelowała jednak szybko większą część tej zwyżki"- ocenił analityk Open Finance Roman Przasnyski.

Stawce w WIG20 przewodziły rosnące chwilami o 5% akcje Getinu i zwyżkujące o 3,5% papiery KGHM. Po południu podaż zaczęła mocniej przyciskać akcje KGHM, zmniejszając skalę poprzedniej zwyżki do 1,5%. „Na głównych giełdach europejskich już od rana nastroje były nienajlepsze. W Paryżu indeks tracił na otwarciu 0,7%, we Frankfurcie i Londynie spadki sięgały 0,4-0,5%. Przed południem przeważali jednak kupujący i indeksy zdołały dotrzeć w okolice czwartkowego zamknięcia. Dłużej nad kreską udało się utrzymać jedynie wskaźnikowi we Frankfurcie. Najgorzej radził sobie CAC40, zniżkując o około 1%"- zaznaczył analityk. Po publikacji danych zza oceanu na minusie znalazły się wszystkie trzy główne indeksy.

Okazało się, że gospodarka amerykańska wzrosła w IV kw. ub. roku o 2,8% wobec spodziewanych 3%. Reakcja inwestorów na dane była negatywna. „W ciągu dnia widać było zmieniające się podejście inwestorów do ryzyka. Przed południem, podobnie jak dzień wcześniej, największe zwyżki notowały indeksy w Atenach, Bukareszcie, Budapeszcie i Stambule. W drugiej części sesji większość tych wskaźników znalazła się pod kreską, ale w końcówce handlu ponownie powróciły one do tendencji wzrostowej. Jedynie indeks w Atenach sił już nie odzyskał i zniżkował o ponad 2,5%" - podsumował Przasnyski.

Sesja na Wall Street zaczęła się od spadku indeksów po 0,3-0,4%. Rozczarowanie amerykański inwestorów tempem wzrostu gospodarki nie było więc zbyt duże. W Europie do końca dnia przeważała podaż, jednak byki broniły się przed pogłębieniem spadków. WIG20 zakończył dzień zwyżką o 0,04% do 2.306,37 pkt., a WIG wzrósł o 0,19% do 40.467,92 pkt. Obroty wyniosły 798 mln zł.