Zgodnie z zapowiedzią czołowy kandydat Republikanów do nominacji prezydenckiej Mitt Romney udostępnił we wtorek publicznie swoje zeznania podatkowe. Wynika z nich, że płaci znacznie niższe podatki niż osoby o podobnych, niezwykle wysokich dochodach.

Romney, były gubernator Massachusetts, zapłaci fiskusowi w tym roku około 6,2 miliona dolarów w podatkach od dochodów za lata 2010 i 2011. Stanowi to niecałe 15 procent jego dochodów za ten okres, wynoszących 42,5 miliona dolarów.

Amerykanie o dochodach tego rzędu płacą podatki w wysokości 31,7 procent, jeśli dochody pochodzą z pensji. Romney płaci podatek 15-procentowy, gdyż jego dochody pochodzą głównie z procentów od inwestycji - opodatkowanych, jak wszystkie długoterminowe zyski kapitałowe, w wysokości 15 procent.

Romney ujawnił te dane pod naciskiem krytyki, że nie chce tego zrobić. Przez wiele miesięcy odmawiał i mówił, że ujawni te dokumenty dopiero 15 kwietnia, gdy w USA upływa termin składania zeznań podatkowych i płacenia podatków za poprzedni rok.

4,1 miliona dolarów wpłacił na Kościół mormonów

Rozliczający się z podatków wraz z żoną były gubernator przeznaczył część swoich dochodów - około 1/6 - za lata 2010-2011 na cele dobroczynne. 4,1 miliona dolarów z tej kwoty wpłacił na Kościół mormonów, którego jest członkiem.

Wtorkowy "New York Times" skrytykował Romneya za to, że ujawnił swoje podatki tylko za dwa ostatnie lata i odmówił ujawnienia wcześniejszych.

Dziennik przypomniał, że w czasie kampanii prezydenckiej w 2008 r. Barack Obama udostępnił opinii swoje dokumenty podatkowe za 8 poprzednich lat, a ojciec obecnego kandydata GOP, George Romney, nawet za 12 lat, kiedy sam ubiegał się - bez powodzenia - o nominację prezydencką.

Główny rywal Romneya, były przewodniczący izby Reprezentantów Newt Gingrich zapłacił podatki za rok 2010 w wysokości 31,7 procent od dochodów 3,16 miliona dolarów.

Dochody obu kandydatów zajmują wiele miejsca w doniesieniach z kampanii w prawyborach. Media sympatyzujące z Demokratami nagłaśniają zamożność obu polityków.