Polska gospodarka w ujęciu średniorocznym wzrośnie o 2,3 proc w tym roku, wobec rządowej prognozy 2,5 proc., a w 2013 roku o 3,7 proc. - przewiduje Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju. Za 2011 r. bank spodziewa się wzrostu PKB o 4,2 proc.

Średnioroczną inflację za 2011 r. EBOR szacuje na 3,9 proc., deficyt sektora finansów publicznych za ub.r. na minus 5,7 proc. PKB, saldo rachunku obrotów na minus 4,8 proc. PKB, a napływ zagranicznych inwestycji bezpośrednich za 2011 r. na 1,6 proc. PKB.

"Polska gospodarka skorzysta na znacznym osłabieniu złotego, który od lata 2011 r. stracił do euro ponad 12 proc. Wybrany na drugą kadencję rząd ogłosił ambitny program fiskalnej konsolidacji, zakładający deficyt sektora finansów publicznych na poziomie 3 proc. PKB, zaś zapowiedź długo odwlekanych reform, w tym emerytalnej, została dobrze przyjęta przez rynki" - czytamy w opublikowanym we wtorek raporcie.

"Fiskalne zacieśnienie będzie ciągnąć w dół wskaźniki wzrostu w Polsce i na Łotwie. W miarę jak banki zachodnie normalizują swoje mechanizmy finansowania, bilanse płatnicze państw regionu w aspekcie transferów bankowych wyraźnie wskazują na ich malejący napływ do Polski i istotny odpływ z krajów bałtyckich i Węgier" - dodano.

Średni PKB ośmiu państw zaliczanych przez EBOR do grupy państw Europy Środkowej oraz bałtyckich (Polska, Węgry, Słowacja, Słowenia, Chorwacja, Litwa, Łotwa i Estonia) za 2012 r. przewidziano na 1,4 proc. wobec 3,1 proc. w 2011 r.

Pod kreską w br. będą Węgry (minus 1,5 proc.) oraz Słowenia (minus 1,1 proc.). Stosunkowo najwyższy wskaźnik PKB osiągną Estonia i Łotwa (2,6 proc.).

Średni wskaźnik PKB dla wszystkich 29 państw, w których działa EBOR, za 2012 r. wynosi 3,1 proc. wobec 4,8 proc. w 2011 r.

W uzasadnieniu raportu EBOR zastrzega, że jego prognozy oparte są na założeniu, iż problem zadłużenia państw eurostrefy nie pogorszy się. Na skutki kryzysu w eurolandzie najbardziej narażone są państwa Europy Centralnej i południowo-wschodniej. Regiony te odnotują największy spadek PKB w ujęciu rocznym.

Analitycy zwrócili uwagę, że po raz pierwszy od 2009 r. państwa, w których EBOR jest obecny, w III kwartale 2011 r. odnotowały odpływ kapitału netto.