Za konflikt z Iranem zapłacimy nie tylko na stacjach benzynowych. Czeka nas wzrost kosztów życia - alarmuje "Rzeczpospolita".

Konsekwencje sporu z Iranem i słabego złotego poniesie cała gospodarka - od piekarni dowożących chleb do sklepów poprzez firmy transportowe aż do przedsiębiorstw prowadzących inwestycje infrastrukturalne. "Jeśli założymy czarny scenariusz, czyli zaostrzenie konfliktu z Iranem, ropa może w krótkim czasie zdrożeć nawet o 25 proc." - mówi Krzysztof Romaniuk, dyrektor ds. analiz rynku paliw Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego.

Producenci materiałów budowlanych szacują, że ceny ich wyrobów mogą się podnieść w tym roku o 5 - 15 proc. Podwyżki tłumaczą tym, że niemal o jedną trzecią więcej niż rok temu płacą obecnie za paliwa, transport i surowce potrzebne do produkcji. Niektóre firmy zmieniają cenniki od stycznia, inne zapowiadają podwyżki za kilka tygodni.

Żywność będzie droższa nawet o 6 proc.

Rosnące koszty paliw będą też jedną z głównych przyczyn wyższych cen żywności w najbliższych miesiącach. Z analizy dziennika, przygotowanej na podstawie prognoz ekonomistów, wynika, że w czerwcu 2012 r. produkty spożywcze mogą być o niemal 4 proc. droższe niż w grudniu 2011 r. Instytut Polskie Pieczywo szacuje, że pieczywo może zdrożeć w ciągu dwóch - trzech miesięcy o 3-6 proc.

Mimo wszystko ekonomiści są optymistami. Zakładając, że nie dojdzie do eskalacji konfliktu z Iranem, uważają, że ceny paliw w Polsce będą spadać. Przyczyni się do tego przede wszystkim spodziewane umacnianie się złotego. Dzięki temu ropa kupowana za dolary powinna tanieć. Według nich inflacja w tym roku wyniesie około 3,5 proc. Jeśli jednak wybuchnie konflikt w Zatoce Perskiej, to ta prognoza stanie się boleśnie nieaktualna.