Wydawca „Super Expressu” i nadawca stacji radiowej Eska uruchomi jesienią własną telewizję tabloidową. Trzeci tabloidowy kanał telewizyjny ożywi konkurencję w tym segmencie i zaostrzy rywalizację o wpływy z reklam.
Rynek mediów tabloidowych / DGP
– Decyzje właśnie zapadły. Co do nazwy, prawdopodobnie pozostaniemy przy Super Express TV – mówi Zbigniew Benbenek, właściciel Zjednoczonych Przedsiębiorstw Rozrywkowych, holdingu, w skład którego wchodzą spółki prasowe i radiowe.
Zanim stacja pojawi się w eterze, holding czekają duże wewnętrzne zmiany. Szef ZPR planuje stworzenie jednego, dużego newsroomu multimedialnego dla całej grupy. W jego skład, jak mówi, wejdzie ok. 100 dziennikarzy pracujących obecnie w redakcjach stacji radiowych należących bezpośrednio do spółki Time. Włączeni zostaną do niego także dziennikarze gazety „Super Express”. – Razem będzie to ok. 200 osób. Praktycznie już od maja newsroom zacznie działać i przygotowywać materiały nie tylko radiowe i prasowe, lecz także telewizyjne – zapowiada Benbenek.
Według szefa i udziałowca ZPR inwestycja w budowę newsroomu kosztować będzie kilka milionów złotych. Firma planuje jeszcze zwiększenie zatrudnienia. – Uruchomienie samego kanału szacuję na kilkanaście milionów złotych – przyznaje Benbenek. Dodaje, że powstać mają dwa studia. Całość sfinansowana ma być z własnych środków, ale szef ZPR nie ujawnia wyników finansowych za ubiegły rok. Zapewnia jednak, że holding zanotował wzrosty przychodów i dobrą EBITD-ę, czyli zysk przed potrąceniem amortyzacji.

Uruchomienie nowego kanału to koszt kilkunastu milionów złotych

ZPR będzie kolejnym graczem, który wchodzi w konkurencję na rynku telewizyjnym. Walkę o widzów z początkiem roku rozpoczął też TTV Twoja Telewizja, który uruchomiła spółka Stavka razem z TVN (ma 25 proc. udziałów i odpowiada za stronę programową). Dotychczas stacją określającą siebie jako tabloidową była tylko Superstacja. Nie udało się jej jednak zbudować wielkiej popularności. Analitycy tłumaczą to faktem, że gdy kanał trafił w ręce spółek związanych z Zygmuntem Solorzem, nie był intensywnie rozwijany. Może się to zmienić, jeśli Super Express TV i TTV pokażą, że rynek ma potencjał.
Benbenek zapowiada, że Super Express TV będzie jeszcze bardziej tabloidowa niż TTV, która ma wzbudzać u widza emocje i zachęcać go do interakcji. Dlatego kanał korzysta z materiałów przygotowanych także przez widzów i dziennikarzy obywatelskich. W ramówce TTV są m.in. kontynuacje takich programów TVN jak „Uwaga po Uwadze”, „Blisko ludzi” czy film „Telepaci”. Część programów pochodzi z zasobów TVN 24. Większość jest jednak tworzona przez własną redakcję. Edward Miszczak, dyrektor programowy TVN, liczy, że do końca roku stację średnio na minutę będzie oglądać ok. 20 tys. widzów.
– Pokażemy, jak robi się prawdziwie tabloidową telewizję. W ciągu dwóch lat chcemy osiągnąć 2 – 3 proc. udziałów w oglądalności – deklaruje szef ZPR.
– To jest możliwe, ale kluczem do szybkiej budowy zasięgu jest wejście do nadawania w ramach naziemnej telewizji cyfrowej – mówi Krzysztof Szumski, menedżer ds. zakupu mediów w największym domu mediowym na rynku ZenithOptimedia Polska. TTV takie miejsce już ma, dzięki czemu na koniec tego roku będzie docierać już do 8 mln gospodarstw domowych. Stacja dostępna jest też w Cyfrze+, na platformie n i u niektórych operatorów kablowych. Zbigniew Benbenek podkreśla, że chce budować zasięg, wchodząc do platform satelitarnych i operatorów kablowych, ale prowadzi także rozmowy na temat wejścia na multipleks naziemnej telewizji. Z kim – nie ujawnia. Analitycy spekulują jednak, że może to być właściciel Telewizji Puls Dariusz Dąbski, który ma jeszcze wolne miejsce na drugim mutlipleksie i wciąż nie uruchomił tam kanału.
– Czas pokaże, jakiej jakości będzie to telewizja i jak przyjmą ją telewidzowie i reklamodawcy — dodaje Szumski. Ci ostatni nie zawsze chcą bowiem pokazywać swoje produkty przy drastycznych zdjęciach z policyjnej kroniki czy plotkach na temat miłosnych romansów celebrytów.
Słaba perspektywa na zyski
Nowi nadawcy wchodzą na rynek telewizyjny, który nie będzie należał do najlepszych, jeśli chodzi o wpływy z reklam. Szacunki domów mediowych są ponure. Atmedia, największy broker reklamowy w kanałach tematycznych, prognozuje, że rynek telewizyjny wzrośnie tylko o 1 proc. Reklamodawcy zmniejszą o 2 proc. wydatki na reklamę w stacjach naziemnych, do których zaliczają się najwięksi na czele z TVN, Polsatem, TVP 1 i TVP 2. Dom mediowy PanMedia Western, który planuje kampanie reklamowe dla takich klientów jak Aflofarm, Energa czy ING, szacuje, że wydatki wzrosną najwyżej o 2 proc. Super Express TV czy TTV mogą jednak skorzystać na wciąż niezłej koniunkturze dla kanałów tematycznych – Atmedia szacuje, że reklamodawcy będą chętniej reklamować w nich swoje produkty i wartość rynku wzrośnie o 15 proc. Oznacza to, że na rynek popłynie dodatkowe 100 mln zł i do podziału między niszowymi stacjami będzie ok. 786 mln zł. MF