Nawet jeśli inwestorzy zgodzą się na 50-proc. straty na greckich obligacjach, Grecja może potrzebować trzeciego pakietu pomocy ze strony eurolandu - ocenił w rozmowie z PAP główny ekonomista brukselskiego think-tanku European Policy Centre Fabian Zuleeg.

Jego zdaniem to konieczne, bo nikogo nie stać na wyjście Grecji ze strefy euro, a samo zaangażowanie inwestorów prywatnych nie wystarczy.

"Grecja będzie wymagała wsparcia ze strony pozostałych członków strefy euro" - powiedział Zuleeg. Wyjaśnił, że konsekwencją strat inwestorów będzie dalsze obniżenie ratingu Grecji, a więc kraj ten w "przewidywalnej przyszłości" nie będzie w stanie sam finansować się na rynkach.

Zdaniem eksperta Grecji prawdopodobnie nie wystarczy drugi pakiet pomocy eurolandu i Międzynarodowego Funduszu Walutowego uzgodniony na październikowym szczycie UE i będzie potrzebny trzeci pakiet.

"Nawet jeśli Grecja zrobi wszystko, czego od niej wymagają pożyczkodawcy, i jej sytuacja gospodarcza się poprawi, potrzebny będzie czas, by wrócić na rynki. To nie znaczy, że pieniądze przepadną. Jeśli Grecja będzie prowadzić właściwą politykę, a jej gospodarka znowu zacznie rosnąć - będzie w stanie spłacać pożyczki" - powiedział Zuleeg.

Jego zdaniem, Grecja może sama zacząć się finansować nawet w 2020 r., jednak jeśli sytuacja się nie poprawi, inwestorzy mogą być narażeni na dalsze straty ponad uzgodnione 50 proc. i wtedy rynki mogą jeszcze bardziej stracić zaufanie.

Jak napisał w środę Reuters, pod koniec marca kończy się okres zapadalności greckich papierów na kwotę 14,5 mld euro i Grecja potrzebuje porozumienia z inwestorami, by uniknąć bankructwa. Źródła agencji wskazywały jednocześnie, że porozumienie jest możliwe już w przyszłym tygodniu.

W środę zrzeszający banki Instytut Finansów Międzynarodowych (IIF) i grecki rząd wznowili rozmowy o udziale inwestorów w stratach na greckich obligacjach, po tym, jak w piątek negocjacje zostały zerwane. Tymczasem porozumienie w tej sprawie Komisja Europejska stawia jako warunek uruchomienia pożyczki z drugiego pakietu.

Na październikowym szczycie strefy euro uzgodniono, że grecki dług zmniejszy się o około 100 mld euro, z ówczesnych 350 mld, dzięki zgodzie posiadaczy greckich obligacji na poniesienie strat w wysokości 50 proc. ich wartości.

W ramach drugiego pakietu oprócz redukcji długu o straty pożyczkodawców Grecja ma otrzymać 130 mld euro od eurolandu i MFW, z czego 30 mld to gwarancje dla inwestorów, zachęcające ich do wymiany obligacji greckich na papiery o połowę niższej wartości. W zamian kraj zobowiązał się do przyjęcia daleko idących oszczędności.