Nadawcy radiowi będą się starali minimalizować tzw. efekt polskiej muzyki. Słuchacze jej nie lubią.
Pop, trochę rocka, a dla tak zwanego lepszego targetu chillout, klasyka i jazz — w tym roku największe rozgłośnie radiowe zagrają dla słuchaczy tę samą melodię. Bo idzie kryzys i nie ma miejsca na zbyt duże eksperymenty.
Niezły rok dla radia / DGP
– Słuchacz nie oczekuje od stacji fajerwerków, tylko pewnej konsekwencji i stabilności w ofercie programowej. Nasza strategia się nie zmieni, bo działa świetnie, choć oczywiście planujemy kosmetyczne zmiany w programie — mówi DGP Kazimierz Gródek, prezes Grupy RMF.
Jak wynika z najnowszego raportu Komitetu Badań Radiowych podsumowującego rynek w 2011 r., RMF FM zakończyło rok na pozycji lidera z udziałem 26,7 proc. Ma dużą przewagę nad drugim Radiem ZET, którego udział to 16,2 proc.
Jak wynika z danych KBR, Polacy wciąż kochają radio. W ubiegłym roku każdego dnia medium to gromadziło ponad 24 mln słuchaczy i był to już trzeci rok z rzędu, w którym stacjom udało się przekroczyć zasięg dzienny na poziomie ponad 80 proc.
Choć lider nie musi wprowadzać rewolucji, rynek oczekuje zmian i bardziej agresywnego działania od jego konkurentów: nie tylko Radia ZET, ale także stacji Grupy Time, takich jak Eska i Eska Rock, czy Agory, takich jak Złote Przeboje i Roxy. — Nie możemy zapomnieć o dalszej synergii radia i internetu. W tym obszarze z pewnością wyróżni się Radio ZET, które wdraża swoją nową strategię online. Wkrótce będziemy mogli przedstawić więcej szczegółów — mówi Andrzej Matuszyński, dyrektor marketingu Grupy Eurozet.
Dane KBR pokazują, że zmienia się sposób słuchania radia. Już ponad 34,4 proc. słuchaczy deklaruje, że zdarza im się wykorzystywać do tego celu telefon komórkowy.

Wciąż kochamy radio. Każdego dnia słucha go 24 mln osób

Stacje chcą zminimalizować tzw. efekt polskiej muzyki. Nasze piosenki stanowić będą 33 proc. playlisty. To wymóg ustawowy. Niektóre stacje boją się, że spadnie im z tego powodu słuchalność. – Nie jest to komfortowa sytuacja, ale jakoś sobie z nią radzimy – przyznaje Zbigniew Benbenek, szef ZPR, do których należą takie rozgłośnie, jak Eska i Eska Rock.
– Nie przewiduję, by w 2012 r. na rynku radiowym doszło do większych przetasowań. Będzie to rok twardej walki o budżety reklamowe – dodaje Andrzej Matuszyński. Wszystko przez kryzys. W 2011 r., jak szacuje Kazimierz Gródek, nakłady na reklamę w radiu wzrosły o 3 – 4 proc. do 500 – 550 mln zł. – W tym będzie trudniej, bo sytuacja rynkowa się pogarsza. Rynek nie urośnie, a jeśli, to minimalnie – mówi Kazimierz Gródek.