Sok pomarańczowy na światowych rynkach jest rekordowo drogi. Od początku roku jego cena wzrosła o 25 proc. i wynosi 2,12 dol. za funt soku. Główne powody zmian ceny to niskie temperatury na Florydzie oraz wykrycie środka grzybobójczego w brazylijskim soku.

Jak informuje w środę BBC, amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) wykryła w soku sprowadzonym do USA z Brazylii środek grzybobójczy o nazwie karbendazym. Brazylia jest największym na świecie producentem tego soku. BBC powołując się na amerykański resort rolnictwa wskazuje, że kraj ten w 2010 i 2011 r. wyprodukował ponad połowę dostępnego na świecie soku pomarańczowego.

Nafaszerowany sok z Brazylii

Według BBC, karbendazym jest zakazany w USA, ale legalnie stosowany w Brazylii do ochrony roślin.

"Spożycie karbendazymu w małych ilościach nie stanowi zagrożenia dla zdrowia" - poinformowała FDA na swojej stronie cytowana przez BBC. Organizacja zapewnia, że soki, które mogłyby stanowić zagrożenie dla społeczeństwa zostaną usunięte z półek sklepowych.

Według BBC informacje FDA spowodowały nagły wzrost cen produktu.

Temperatury poniżej zera na Florydzie

Eksperci cytowani przez BBC uważają, że kolejnym powodem, który może wpływać ceny soków pomarańczowych jest zimna pogoda na Florydzie. Ochłodzenie może zagrozić tegorocznym zbiorom. Stany Zjednoczone są drugim, co do wielkości światowym producentem soku pomarańczowego, z produkcją głównie na Florydzie.

"Mogą nam grozić niedobory soku na światowych rynkach" - powiedział w rozmowie z BBC World Michael Smith, szef T&K Futures and Options. Dodał, że na Florydzie były dwie noce z temperaturą poniżej zera. "To z pewnością może spowodować uszkodzenia" - podkreślił.

Jak podaje BBC, rynek soku pomarańczowego jest stosunkowo niewielki, w porównaniu do innych towarów, takich jak kawa i kakao. Jednak zdaniem analityków, tak duże zmiany cen mogą się zdarzyć nagle.