Zobowiązania państwowych funduszy emerytalnych w 19 krajach Unii Europejskiej są pięciokrotnie wyższe od ich łącznego zadłużenia – wynika z opracowania przygotowanego przez Europejski Bank Centralny.

Jeszcze bardziej dosadnie obraz tzw. bomby emerytalnej w Europie wyłania się z danych centrum badawczego Uniwersytetu we Freiburgu, który już w 2009 roku wyliczył, że wspomniane kraje na emerytury obecnego pokolenia będą musiały wyłożyć gigantyczną kwotę 30 bilionów euro (39,3 bln dolarów) – pisze agencja Bloomberg.

Jeśli PKB USA wynosi około 14 bln dolarów, to znaczy, że Europa na spłacenie swoich emerytów potrzebuje prawie „trzech Ameryk”.

Na Niemcy przypada kwota 7,6 bln euro, a na Francję 6,7 bln euro - twierdzą autorzy raportu Christoph Mueller, Bernd Raffelhueschen i Olaf Weddige.
“Jest to sytuacja całkowicie nie udźwignięcia i w sposób oczywisty musi być zdecydowanie odwrócona” - twierdzi Jacob Funk Kirkegaard z Peterson Institute for International Economics w Waszyngtonie.

Jeszcze przed wybuchem kryzysu zadłużeniowego Europejczycy obawiali się tykającej bomby emerytalnej. Obecnie recesja zagrażająca drugiemu na świecie ugrupowaniu gospodarczemu w połączeniu z koniecznością redukcji zadłużenia, niebezpiecznie winduje w górę ryzyko finansowe. Stała lub spadająca stopa urodzeń plus wydłużający się okres życia tylko zwiększają presję. Według danych EBC odsetek produktu narodowego przeznaczonego na świadczenia emerytalne do roku 2060 wzrośnie o jedną czwartą do 14 proc.

Podniesienie wieku emerytalnego i obniżenie kwoty świadczeń muszą stanowić część programu, który miałby zachować strefę euro liczącą 17 państw członkowskich – uważają analitycy, w tym Fergal McGuinness, szef oddziału ds. emerytalnych dla Europy Środkowej i Wschodniej konsultingowej firmy Mercer w Zurychu.
W zeszłym roku na każdego emeryta we Francji przypadało 4,2 pracownika, w roku 2050 wskaźnik ten spadnie do 1,9 – obliczył brytyjski tygodnik „The Economist”. Te sam wskaźnik w Niemczech zmniejszy się z 4,1 do 1,6.

W efekcie w 2060 przeciętne świadczenie emerytalne we Francji obniży się do 48 proc. przeciętnego wynagrodzenia w porównaniu ze stawką 63 proc. w chwili obecnej – podkreśla Stefan Moog z Uniwersytetu we Freiburgu.